Od 1 kwietnia posłowie i senatorowie, którzy nie mieszkają w Warszawie, będą mogli przeznaczyć na wynajem lokum aż 3,5 tysiąca złotych. To wzrost o 500 złotych, już drugi w tej kadencji. Od stycznia 2017 politycy mogli liczyć na 2,5 tysiąca, a od początku 2020 – na 3 tysiące złotych.
Decyzję w tej sprawie podpisała szefowa kancelarii Sejmu. Formalnie dotyczy ona kosztu miesięcznego zakwaterowania w hotelu sejmowym, ale w myśl innych przepisów, tyle samo parlamentarzysta może przeznaczyć na wynajem prywatnego mieszkania.
Jak przekonuje poseł Jarosław Zieliński (PiS) z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, przyczynami zwiększenia tej kwoty są inflacja i wzrost cen na rynku. Jego zdaniem za takie pieniądze nie wynajmie się mieszkania o najwyższym standardzie czy dużej powierzchni. – Takie są ceny – powiedział „Rzeczpospolitej”.
Tymczasem wynajem kawalerki w Warszawie, mimo wzrostu cen, to w zależności od standardu i lokalizacji, koszt zazwyczaj nieco ponad 2 tysięcy złotych.
Źródło: rp.pl