Była to 51 interwencja Straży Granicznej na lotnisku w Gdańsku w tym roku
- W piątek Straż Graniczna interweniowała na gdańskim lotnisku wobec 57-letniego mieszkańca Elbląga. Podczas odprawy na lot do Norwegii mężczyzna powiedział, że w jego bagażu są granaty — podał rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak.
Wyjaśnił, że strażnicy graniczni po sprawdzeniu bagażu nie znaleźli niebezpiecznych przedmiotów.
- Podróżny przeprosił za swoje zachowanie — relacjonował Juźwiak.
Straż Graniczna ukarała mężczyznę mandatem. Decyzją kapitana samolotu 57-latek został wycofany z rejsu do Stavanger.
- Była to 51 w tym roku interwencja funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku wobec osób naruszających warunki bezpieczeństwa lotniska — informuje referat prasowy Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
W poprzednich miesiącach funkcjonariusze ukarali mandatami m.in. 35-latka z woj. kujawsko-pomorskiego, który stwierdził, że w bagażu ma bombę i pistolet, 49-latkę z woj. pomorskiego, która "zażartowała", że posiada w bagażu broń oraz 38-latka, który sugerował, że posiada w bagażu dwa granaty. W ich walizkach nie znaleziono niebezpiecznych przedmiotów.
CZYTAJ TAKŻE:63-latek groził bronią ekspedientce, bo chciał dostać 100 ml wódki. Teraz grozi mu do 15 lat więzienia
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Źródło:
