Łukasz Gerstenstein urodził się w Kowarach, a pierwsze kroki w karierze piłkarskiej stawiał w Chojniku Jelenia Góra. Stamtąd w 2017 roku trafił do Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław, gdzie grał w zespołach młodzieżowych oraz drugoligowych rezerwach. W poprzednim sezonie zaliczył 24 występy na poziomie eWinner 2 ligi i zaliczył jedną asystę.
Trener Ivan Djurdjević włączył Gerstensteina do kadry pierwszej drużyny, ale tam 18-latek się nie przebił. Zawodnik czujący się najlepiej na prawym skrzydle (ew. prawej obronie lub lewym skrzydle) zaliczył tylko minutowy epizod na poziomie PKO Ekstraklasy, debiutując w przegranym 1:4 spotkaniu z Rakowem Częstochowa. Do Stali Mielec trafił na roczne wypożyczenie.
Co ciekawe, jest to de facto całkowite rozstanie z urodzonym w 2004 roku zawodnikiem. Wypożyczenie potrwa do 30 czerwca 2024 roku, czyli do momentu, w którym wygasa jego obecna umowa ze Śląskiem Wrocław. Często w takich sytuacjach klub wypożyczający automatycznie przedłuża umowę z piłkarzem o kolejny rok, ale w tym przypadku tak się nie stało.
Pion sportowy WKS-u uznał, że nie wiąże z tym zawodnikiem przyszłości i po okresie wypożyczenia Gerstenstein będzie mógł związać się z dowolnym pracodawcą. WKS nie zagwarantował sobie także zapisu, umożliwiającego mu ew. skrócenie wypożyczenia np. w zimowym oknie transferowym. Jedyną korzyścią jest fakt, że WKS nie będzie musiał płacić młodemu piłkarzowi pensji.
Pierwszy wywiad z Davidem Baldą, nowym dyrektorem sportowym Śląska Wrocław
