Komisja ds. afery wizowej wykluczyła ze składu posła PiS Zbigniewa Boguckiego

PAP
Zbigniew Bogucki
Zbigniew Bogucki PAP/Marcin Obara
B. prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc odmówił składania zeznań podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej, zasłaniając się tajemnicą handlową. Zostanie ponownie wezwany na przesłuchanie 4 czerwca. Komisja we wtorek wykluczyła ze składu Zbigniewa Boguckiego (PiS).

We wtorek po południu przed sejmową komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej stanął były prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc, wezwany w kontekście zatrudniania obcokrajowców przy inwestycji spółki - Polimery Police. Hinc przyszedł z pełnomocnikiem.

Kiedy przewodniczący komisji Michał Szczerba (KO) chciał odebrać dane personalne od Hinca, ten poinformował, że „w związku z ciążącym na mnie obowiązkiem zachowania tajemnicy ustawowo chronionej odmawiam składania zeznań”. Hinc dodał, że oświadczenie w tej sprawie złożył do sekretariatu komisji i jest tam precyzyjne odniesienie „do aktualnej sytuacji prawnej”. Hinc nie chciał też złożyć przyrzeczenia.

Następnie przez kilkanaście minut trwała wymiana opinii i stanowisk między pełnomocnikiem Hinca a główną doradczynią komisji. Szczerba stwierdził w pewnym momencie, że nie widzi możliwości kontynuowania posiedzenia, jeśli świadek nie złoży przyrzeczenia. Mimo odmowy złożenia zeznań przez świadka i niezłożenia przez niego przyrzeczenia, szef komisji próbował zadawać Hincowi pytania.

Zdaniem Szczerby, przy sprowadzaniu do Polski cudzoziemców, którzy mieli pracować przy inwestycji Grupy Azoty, „stworzono wytrych polegający na omijaniu całej procedury wydawania wiz”. Dodał, że było to przed stworzeniem podobnej uproszczonej procedury dla inwestycji Orlenu.

Jak powiedział Szczerba, z dokumentów, którymi dysponuje komisja, wynika, że Hinc razem z dyrektorem zarządzającym Grupy Azoty Polyolefins kierował „liczne, nieprawidłowe, niekompletne dokumenty” aplikantów wizowych do Zbigniewa Boguckiego, wówczas wojewody zachodniopomorskiego, "by ci ludzie z całego świata otrzymywali wizy z Indii, Filipin, Bangladeszu, Turcji".

Hinc odpowiedział, że Szczerbie pomyliły się spółki. Wyjaśnił, że Grupa Azoty Polyolefins jest spółką celową z odrębnym zarządem, natomiast on był prezesem Grupy Azoty.

Ze względu na to, że Hinc nie chciał odpowiadać na pytania, przewodniczący komisji zapowiedział ponowne przesłuchanie go 4 czerwca o godz. 14, po zwolnieniu go z tajemnicy handlowej przez obecnego prezesa Grupy Azoty; komisja ma się zwrócić do spółki z takim wnioskiem.

Po zakończeniu posiedzenia Hinc powiedział dziennikarzom, że jest gotowy składać wyjaśnienia. „Proszę tylko o to, aby komisja zadbała również o przestrzeganie przepisów prawa” - zaznaczył.

Tłumaczył, że jest zobowiązany co najmniej dwoma ustawami do zachowania tajemnic przedsiębiorstwa i spółki. „Naruszenie tych przepisów skutkuje potencjalnie karą więzienia. Komisja nie może oczekiwać, że będę się narażał na potencjalne więzienie w związku z tymi pytaniami, które były tu kierowane” – zauważył.

Dodał, że złamanie tajemnicy – przynajmniej dwóch spółek - która go obejmuje, wiąże się też z karami finansowymi. Zapowiedział, że oświadczenie w sprawie odmowy zeznań, które skierował do komisji, zamieści też na swoich mediach społecznościowych. Zapewnił ponadto, że stawi się przed komisją 4 czerwca.

Przed próbą przesłuchania b. prezesa Grupy Azoty komisja większością głosów wykluczyła ze swojego składu Zbigniewa Boguckiego (PiS). Szef komisji uzasadnił, że z dokumentów przekazanych przez Grupę Azoty wynika, iż Bogucki jako wojewoda zachodniopomorski w latach 2020-2023 wydał „tysiące zezwoleń na pracę związanych z zatrudnieniem cudzoziemców przy inwestycji Polimery Police”. Zauważył też, że po Boguckim wojewodą zachodniopomorskim był Hinc.

Zdaniem Szczerby stwarza to uzasadnione wątpliwości co do bezstronności Boguckiego.

Początkowo przygotowany został wniosek o wyłączenie posła PiS z wtorkowego przesłuchania b. prezesa Grupy Azoty, jednak na prośbę przewodniczącego wniosek zmodyfikowano, by Bogucki został w ogóle wyłączony ze składu komisji. "To jest Białoruś?" - krzyczeli posłowie PiS.

Bogucki podkreślił, że wykluczenie go ze składu komisji odczytuje jako próbę pozbycia się osoby niewygodnej ze względu na doświadczenie i prawnicze wykształcenie. Bogucki zauważył też, że wezwanie przez komisję byłych prezesów Orlenu i Grupy Azoty w sytuacji, gdy nie zostało przesłuchanych jeszcze 11 świadków, "jest wyrazem politycznego ukierunkowania prac komisji w kontekście wyborów do europarlamentu".

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl