Przed przystąpieniem do chrztu, kandydaci słuchali przemówienia brata, który mówił o odpowiedzialności płynącej z bycia świadkiem Jehowy. Jako wzór podawał Jezusa, który był cieślą, ale po chrzcie janowym rozpoczął duchową działalność. Analogicznie, to chrzest w trakcie kongresu ma być tym momentem, gdy kandydaci mają przejść podobną przemianę jak Chrystus.
Kandydaci wysłuchali również doświadczeń czworga braci i sióstr, którzy mówili, że życie bez ziemskich przyjemności jest lepsze. O swoim poświęceniu na rzecz „drogi głoszenia prawdy” mówił m.in. Rafał.
- Brat, który był już po chrzcie zaproponował mi wyjście na piwo. Nie czułem się z tym dobrze, ale poszedłem. Niestety, okazało się, że nie skończyło się na jednym… - opowiadał 7 tysiącom wiernych brat Rafał. – Czułem się z tym źle, więc porozmawiałem z przyjacielem i wspólnie się pomodliliśmy. Propozycje wyskoku na miasto ponownie się pojawiały, ale odtąd zawsze odmawiałem. Teraz prawdziwie czuję bliskość Jehowy.
W podobnym tonie wypowiadała się siostra Natalia, która dla Jehowy zrezygnowała z prawa na trzecim roku studiów.
- To był prawdziwy dylemat, ale postąpiłam słusznie - mówiła dziewczyna.
Po wysłuchaniu przemów i modlitwie przystąpiono do chrztu. 44 osoby zanurzyły się w basenie ustawionym na płycie Atlas Areny. Wszyscy przez długi czas przygotowywali się do tego kroku, m.in. poprzez rozmowy ze starszymi braćmi. Ceremonia może odbyć się tylko w trakcie zgromadzeń.
ZOBACZ TEŻ: Kongres Świadków Jehowy w Łodzi. 6,5 tys. wiernych uczy się o zastosowaniu nauk Chrystusa [ZDJĘCIA]