Historia środowej interwencji policji w Lęborku ma swój dalszy ciąg. Po tym, jak nasze nagranie pojawiło się w sieci, policja zaznaczyła, że nie oddaje ono całości interwencji, bo nie ma na nim momentu skucia Zbigniewa Chrycyka przez funkcjonariuszy.
Według policji 72-latek jadący na rowerze, został zakuty w kajdanki po południu, w samym centrum miasta, bo był agresywny inie przedstawił dokumentów potwierdzających niepełnosprawność.
- Gdyby je przedstawił, zmieniłoby to postać rzeczy - usłyszeliśmy od rzecznik policji.
Co innego twierdził Zbigniew Chrycyk. - Przedstawiłem wszystkie dokumenty, legitymację inwalidy, która upoważnia mnie do poruszania się rowerem po ul. Staromiejskiej. Tłumaczyłem, że muszę jechać do lekarza. Nic do nich nie docierało - mówi Chrycyk.
Moment zatrzymania zarejestrowała kamera monitoringu lombardu przy ul. Staromiejskiej. Dzięki uprzejmości właściciela, możemy się nim podzielić z Internautami. Na nagraniu widać, że mężczyzna pokazuje funkcjonariuszom jakieś dokumenty.
Policja nie komentuje tego nagrania.
- Trwa analiza całej sytuacji. Nie wiem czy to nagranie było przeglądane. Na pewno będzie ono brane pod uwagę , ponieważ prowadzone są czynności - mówi asp.sztab. Marta Kandybowicz z KPP w Lęborku.
Jak wyglądał początek interwencji? Kto ma rację? Sprawdźcie na nagraniu.
Zobacz także:
Interwencja policji w Lęborku. Skuli rowerzystę, który jecha...