Kopniaki i ciosy od koleżanki z pracy

Paweł Kędzia
Jak wynika z akt sprawy między pracownikami doszło do wymiany zdań. Rozmowa dotycząca działania maszyn niespodziewanie zaostrzyła się.
Jak wynika z akt sprawy między pracownikami doszło do wymiany zdań. Rozmowa dotycząca działania maszyn niespodziewanie zaostrzyła się. Archiwum Polska Press
Między pracownikiem i koleżanką w jednym z toruńskich zakładów doszło do sprzeczki, która zakończyła się pobiciem. Mężczyzna skończył w szpitalu z szytą wargą i uszkodzonymi zębami.

Do zdarzenia, które zaskoczyło nawet śledczych doszło 29 lipca w jednym z zakładów pracy. W pomieszczeniu, w którym mężczyzna wykonywał swoje obowiązki pojawiła się kobieta, również pracownica tegoż zakładu.

- Nie było między nimi podległości służbowej - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Między pracownikami doszło do wymiany zdań. Rozmowa dotycząca działania maszyn niespodziewanie zaostrzyła się.

Wtedy pokrzywdzony, którego kobieta znieważała, stwierdził, że „to jakaś patologia” i obrócił się na pięcie zakładając słuchawki z muzyką. Sądził, że w ten sposób zażegna sytuację. Kobieta jednak się nie uspokoiła, a gniew w niej narastał do tego stopnia, że zaatakowała kolegę z pracy.

Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!

Po chwili kobieta dobiegła do niego, wyrwała mu słuchawki, zaczęła krzyczeć i ponownie obrażać.

Kopnęła ofiarę w okolicę piszczeli lewej nogi, następnie uderzyła go kilkakrotnie pięściami w klatkę piersiową, a wreszcie wymierzyła cios głową w twarz pokrzywdzonego.

- Oględziny ciała pokrzywdzonego i opinia sądowo-lekarska zobrazowały, że mężczyzna doznał rany tłuczonej wargi górnej - trzeba ją było zaopatrzyć chirurgicznie szwami, stłuczenia okolicy kolana lewego, a także drobnych urazów przednich zębów - informuje prokurator Andrzej Kukawski.

Obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej dni siedmiu, jednocześnie pokrzywdzony nie został narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia ani na nastąpienie ciężkich czy średnich obrażeń ciała. Prokurator, który zapoznał się z materiałem dowodowym zgromadzonym przez policję, wydał postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Śledczy uznali, że doszło do czynu ściganego z oskarżenia prywatnoskargowego, a brak jest interesu społecznego w objęciu ściganiem z urzędu.

Czytaj: Skyway 2017. Kicz i tandeta? [ROZMOWA]

Dalsze decyzje w kwestii ścigania sprawczyni są więc w gestii pokrzywdzonego. Może on wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia, zaś materiały dotąd zgromadzone zostaną przekazane wówczas sądowi.

Do podobnych przypadków - w zakładzie pracy i w dodatku z udziałem kobiety dochodzi rzadko.

- Z podobnymi sytuacjami spotykałem się w karierze, ale bardzo rzadko - przyznaje prokurator Andrzej Kukawski.

Zobacz także: Info z Polski

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kopniaki i ciosy od koleżanki z pracy - Nowości Dziennik Toruński

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

F
Filip Śmiłowski
To jawna kpina. Mężczyzna został pobity, doznał obrażeń a prokuratura umarza postępowanie. Jakby było na odwrót mężczyźnie groziło by kilka lat więzienia. Dowodem na to jest nie dawna sytuacja z Leszna gdzie mężczyzna uderzył kobietę w twarz za to że go opluła a wcześniej wbiegła pod koła.
o
obi
Gdyby poszkodowany zaczął się bronić i w wyniku podjętych działań kobiecie coś by się stało to facet już by miał przechlapane.
g
gość1
Gdyby sytuacja była odwrotna - tzn. gdyby mężczyzna potraktował kobietę tak, jak ta bandytka potraktowało tego mężczyznę, to mężczyzna dostałby z 5 lat pozbawienia wolności, przyklejono by mu etykietę damskiego boksera, sprawcę przemocy itd...a może i przypisano alkoholizm -tak, dla zasady.
Ot taka lewicowa "równość" płci...i "sprawiedliwość"
J
JKM
Stop dyktaturze kobiet :)
G
Gość
9 osób na 10 muvi że zawsze poszkodowana jest kobieta a winnym facet, nawet jak by było odwrotnie to zawsze przez faceta powstają konflikty a sfeminizowany sąd podziela to zdanie. każdy to kupuje bo inaczej artykuł napisano by w innej formie. jest super !
x
x
Przecie przemocy nie ma - jak stwierdzili politycy. Może kobieta facetowi przylożyć no nie? Nie tylko odwrotnie.
X
XXXX
Ale jaja chlop dal sie pobic :-) lapy by powykrecal i git, chyba ze byla wieksza od niego bo w tych czasach to mozliwe :-)
p
pokrzywy
Kobiety gdy popełnią przestępstwo zasłaniają się płaczem .
Płacz ma moc magiczną ... kruszy serca mężczyzn ... dlatego tak mało kobiet za kratkami ..!
T
Torunianin
Ciekawe w jakim zakładzie pracy była taka agresywna kobieta
o
olo
To jakaś patologia chyba była...
Wróć na i.pl Portal i.pl