Nie ma zagrożenia koronawirusem, głosi oficjalna propaganda, rozgrywa się mecze piłki nożnej, a sale lekcyjne są pełne dzieci. Taka jest Białoruś, która wedle prezydenta nie daje się pandemii. Sąsiadujące z nią kraje martwią się, że Białoruś stanie się wylęgarnią wirusa.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Koronawirus mógł powstać w laboratorium. USA chcą wyjaśnień
- Zagadka Ferrera Erbognone. Miasteczko oparło się epidemii
- Jak długo potrwa epidemia? Noblista daje światu nadzieję
- Szwecja walczy z wirusem bez ograniczeń. Skutecznie?
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Dzieci wróciły do szkoły po krótkiej przerwie, bo Mińsk uparcie ignoruje ostrzeżenia o pandemii koronawirusa. Epidemia może szaleć w całej Europie, ale prezydent Aleksander Łukaszenko, który rządzi krajem 26 lat, nazywa reakcję świata na zarazę „psychozą”, która szkodzi gospodarce.
Opozycyjna Zjednoczona Partia Obywatelska wzywa rodziców, aby nie pozwalali dzieciom chodzić do szkoły. Nauczyciele z Mińska mówią o znacznie niższej frekwencji niż w szkołach na wsiach.
Łukaszenka zachęca Białorusinów, by żyli jak dawniej, mimo sygnałów, że zakażonych przybywa, a szpitale nie są przygotowane na epidemię. A kiedy zmarł na COVID-19 75-letni aktor teatralny Wiktar Daszkiewicz, komentarz Łukaszenki był taki: przecież on i rodzina zmarłego prosili Daszkiewicza by się oszczędzał i nie wychodził z domu.
Białoruś odnotowała ponad siedem tysięcy zakażeń koronawirusem i ponad 60 śmiertelnych ofiar, choć wielu nie wierzy w oficjalne statystyki.
Łukaszenka powiedział kilka dni temu, że „ani jedna osoba” nie zmarła na Covid-19 w tym kraju, sugeruje, że przyczyną śmierci były towarzyszące zakażonym inne choroby.
Życie w kraju pozostaje niezmienione, teatry, kina, bary i kawiarnie są otwarte. Białoruś jest jedynym krajem w Europie, w którym nadal odbywają się zawody sportowe przy pełnych stadionach.
Ale wielu Białorusinów jest przerażonych doniesieniami o epidemii w krajach sąsiednich i wzięło sprawy w swoje ręce: fankluby 10 z 16 białoruskich drużyn piłkarskich bojkotują mecze jako zagrożenie dla zdrowia, a wielu właścicieli klubów zawiesiło zawody, nie chcąc ryzykować życia kibiców.
Kiedy większość światowych liderów ogranicza swoje kontakty, Łukaszenko ma napięty harmonogram, odwiedza fabryki, bierze udział w meczach hokeja na lodzie i ściska dłonie.
W czasie wielkanocnego nabożeństwa bronił decyzji o pozostawieniu kościołów otwartych.
W tym czasie jeden z lekarzy z Witebska, gdzie nastąpił wysyp zakażeń, powiedział dziennikarzowi The Telegraph, że szpitale walczą z napływem pacjentów z koronawirusem.
- Mamy mnóstwo pracy- mówił, zastrzegając anonimowość. Szpitale w mieście są przepełnione, trzeba chorych odsyłać do placówek gdzie indziej. Dodał on, że zgodnie z ostatnim zarządzeniem resortu zdrowia, osoby, które zgłaszają się do szpitali po kontakcie z zakażonym koronawirusem, odsyła się do domów bez przeprowadzania badań.
ZOBACZ TEŻ:
Urzędnicy zaprzeczają tym doniesieniom i wskazują na niski wskaźnik zakażeń, a organizacje charytatywne i wolontariusze zbierają pieniądze na zakup środków ochrony osobistej dla lekarzy i pielęgniarek, bo władze nie zapewniły ich lub odmówiły przyznania, że koronawirus stał się już problemem.
Premier Litwy ostrzega, że Białoruś może stać się źródłem koronawirusa, zaś Anna Kanopatska, była członkini białoruskiego parlamentu, obwinia rząd Łukaszenki o chęć osiągnięcia zbiorowej odporności Białorusinów, co jest dla wielu niebezpieczne i oznacza igranie ich życiem i zdrowiem.
- Nikt nie był przygotowany na epidemię, ale w każdym szpitalu i poliklinice brakuje rękawiczek i maseczek - mówiła The Telegraph.
Na początku kwietnia eksperci Światowej Organizacji Zdrowia odwiedzili Białoruś i wezwali Mińsk do ogłoszenia restrykcji, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa.
Szef delegacji WHO ostrzegł Białoruś, że kraj wkracza w nową fazę epidemii i wezwał władze do przygotowania się na najgorszy scenariusz.
EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:
W odpowiedzi Łukaszenka obiecał w telewizji, że „nikt nie umrze” na koronawirusa i wskazał, że niektóre z ofiar wirusa były otyłe lub stare.
Setki oburzonych Białorusinów zareagowało na to zamieszczaniem w mediach społecznościowych nekrologów. Łukaszenko dodał niedawno, że jego rząd nie zamierza dawać pożyczek bez oprocentowania ani wypłat gotówki, jak czynią to niektóre kraje europejskie, mówiąc, że ludzie sami muszą zacząć działać - a tym, którzy tak zrobią, pomoc zostanie udzielona.
Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?