Polacy ewakuowani z chińskiego Wuhan - epicentrum koronawirusa, trafili w niedzielę wieczorem na kliniczny oddział chorób wewnętrznych w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla we Wrocławiu. Wbrew informacjom Ministerstwa Zdrowia, nie jest to odrębny budynek, a część kompleksu szpitala w którym znajdują się też inne oddziały. Przygotowano dla nich sale, które właśnie przeszły remont - ostatnio nie były wykorzystywane przez szpital. W sąsiednich pomieszczeniach nie ma innych pacjentów, dlatego - według lekarzy - nie ma wynika rozprzestrzenienia ewentualnego wirusa.
Jak powiedziała portalowi GazetaWroclawska.pl Marzena Kasperska ze szpitala wojskowego, jeszcze dziś od wszystkich 30 pacjentów zostaną pobrane próbki do badań w kierunku koronawirusa. W poniedziałek o 7 rano zostaną wysłane do Warszawy, tak by jak najszybciej uzyskać odpowiedź czy wśród 30 osób jest ktoś chory. Według zapewnień Łukasza Szumowskiego, ministra zdrowia, żaden z ewakuowanych dziś z Wuhan Polaków nie zgłaszał dolegliwości mogących świadczyć o tym, że mógł zostać zarażony koronawirusem.
To fakt, na UMK całkowita beztroska. Wymiana studentów kwitnie. Prawdopodobnie nastąpi też wymiana wirusów.
F
Felek
Tutaj robi się wielki teatr patrzcie, jacy jesteśmy zwarci i gotowi! A w Toruniu na UMK pracownicy oraz polscy i chińscy studenci jeżdżą sobie tam i z powrotem, jak im się tylko podoba. Zero kontroli. No prawda, panie w dziekanatach zostały przeszkolone jak postępować. Uff! Jesteśmy bezpieczni.
G
Gość
3 lutego, 10:37, Gość:
Wstrzymano przyjęcia w szpitalu na Weigla. Personel klinik dzwoni do pacjentów, którzy mili zaplanowany pobyt w szpitalu i odwołuje przyjęcia. Co z tymi, którzy już tam są? Jak można było ryzykować zdrowie tylu chorych dla garstki ewakuowanych? Nie można ich było umieścić w izolowanym miejscu?
Od razu przewieźć do Warszawy skoro tam wysyłane są próbki?
L
Lekarz
Dlaczego nie ma izolatorium? Dlaczego tych ludzi umieszczono na terenie miasta w działającym szpitalu??? I co z tego że oddzielone piętro w budynku, ale tam jest masę pacjentów, którzy muszą mieć poczucie bezpieczeństwa, a nie zagrożenia. Nasze MSZ robi sobie chyba jaja jakieś !!! To pół wieku temu jak szalała ospa można było wydzielić izolatorium w Szczodrem, a teraz kiedy niebezpieczeństwo jest tuż tuż przewożą ludzi do czynnego szpitala. To żart ale nie śmieszny wcale...Jesteśmy nieprzygotowani na epidemię jakby co...a samolociki za miliardy sobie kupujemy. Może one pomogą zwalczyć wirusy!!!!!
G
Gość
Właśni ogłoszono wstrzymanie przyjęć do szpitala na Weigla. Personel klinik dzwoni do tych, którzy mieli zaplanowany przyjęcia w najbliższych dniach i informuje o tym. A co z bezpieczeństwem tych chorych, którzy już tam przebywają? Jak można było ryzykować ich bezpieczeństwo dla garstki ewakuowanych/ Nie można ich było umieścić w lepiej izolowanym miejscu?
G
Gość
A nie można było ich przewieźć do szpitala MSWiA, albo inne placówki w POLSCE B skąd pochodzą??
G
Gość
Wstrzymano przyjęcia w szpitalu na Weigla. Personel klinik dzwoni do pacjentów, którzy mili zaplanowany pobyt w szpitalu i odwołuje przyjęcia. Co z tymi, którzy już tam są? Jak można było ryzykować zdrowie tylu chorych dla garstki ewakuowanych? Nie można ich było umieścić w izolowanym miejscu?
G
Gość
2 lutego, 23:26, Gość:
Wygląda na to, że ci ewakuowani są ważniejsi niż reszta miasta. Czy ktoś się troszczy o bezpieczeństwo innych chorych na Wiegla?
3 lutego, 7:54, ajk:
A teraz pomyśl, gdyby wśród nich sąTwoi rodzice.
3 lutego, 9:18, Gość:
Szantaż emocjonalny? Są reguły stosowania kwarantanny. W innych krajach ewakuowanych umieszczono w izolatoriach, u nas - w środku szpitala pełnego innych chorych. Ich bezpieczeństwo jest oczywiście bez znaczenia?
Prawda nikt nie myśli o tym że to jest zagrożeniem dla innych racja dla dobra wszystkich powinno się ich umieścić w miejscu zupełnie odosobnionym a nie w szpitalu pełnym chorych i osłabionych chorobą ludzi
G
Gość
2 lutego, 23:26, Gość:
Wygląda na to, że ci ewakuowani są ważniejsi niż reszta miasta. Czy ktoś się troszczy o bezpieczeństwo innych chorych na Wiegla?
3 lutego, 7:54, ajk:
A teraz pomyśl, gdyby wśród nich sąTwoi rodzice.
Szantaż emocjonalny? Są reguły stosowania kwarantanny. W innych krajach ewakuowanych umieszczono w izolatoriach, u nas - w środku szpitala pełnego innych chorych. Ich bezpieczeństwo jest oczywiście bez znaczenia?
Y
Y
3 lutego, 9:02, Gość:
Za austriackim serwisem informacyjnym ORF.at
Siedmiu Austriaków, którzy w niedzielę wrócili z miejsca epidemii koronawirusa Wuhan, zostanie poddanych kwarantannie przez 14 dni.
Samolot Hercules C-130 przejoł siedmiu obywateli Austrii w bazie lotniczej Istris-Le Tube w południowej Francji. Austriacy zostali przewiezieni z Chin do południowej Francji wraz z kolejnymi 282 Europejczykami, w tym Francuzami, POLAKAMI, Bułgarami, Brytyjczykami, Szwedami i Belgami.
WEDŁUG WŁADZ FRANCUSKICH
OKOŁO 20 Z TYCH PASAŻERÒW MA OBJAWY ZAKAŻENIA KORONAWIRUSEM. Testy są teraz planowane, powiedziała minister zdrowia Agnes Buzyn w niedzielny wieczór w Paryżu.
Nasi decydenci są innego zdania...
G
Gość
2 lutego, 23:26, Gość:
Wygląda na to, że ci ewakuowani są ważniejsi niż reszta miasta. Czy ktoś się troszczy o bezpieczeństwo innych chorych na Wiegla?
3 lutego, 07:25, Gość:
Na "Wiegla" napewno NIE,ale na WEIGLA tak!
NA PEWNO
N
Nieuk
3 lutego, 8:17, Nieuk:
W sąsiednich pomieszczeniach nie ma innych pacjentów, dlatego - według lekarzy - nie ma wynika rozprzestrzenienia ewentualnego wirusa - istniej u was jakaś korekta?
3 lutego, 8:24, Dno:
Tak, istnieje. Ten tekst już jest po korekcie.
No tak...
G
Gość
Za austriackim serwisem informacyjnym ORF.at
Siedmiu Austriaków, którzy w niedzielę wrócili z miejsca epidemii koronawirusa Wuhan, zostanie poddanych kwarantannie przez 14 dni.
Samolot Hercules C-130 przejoł siedmiu obywateli Austrii w bazie lotniczej Istris-Le Tube w południowej Francji. Austriacy zostali przewiezieni z Chin do południowej Francji wraz z kolejnymi 282 Europejczykami, w tym Francuzami, POLAKAMI, Bułgarami, Brytyjczykami, Szwedami i Belgami.
WEDŁUG WŁADZ FRANCUSKICH
OKOŁO 20 Z TYCH PASAŻERÒW MA OBJAWY ZAKAŻENIA KORONAWIRUSEM. Testy są teraz planowane, powiedziała minister zdrowia Agnes Buzyn w niedzielny wieczór w Paryżu.
G
Gość
3 lutego, 08:02, Gość:
Pielęgniarka, ochroniarz bez maseczki nawet- nie mówiąc o specjalnym kaftanie!!! Masakra - nieźle nas narażają ( pielęgniarka po dyżurze do domku potem pędzi jadąc autobusem i mijając sąsiadów na klatce).
Masz racje lepiej rowetkiem pomykac
K
Kilo
3 lutego, 7:54, Gość:
Bylismy w środku! Ależ ekscytacja.... zróbcie jeszcze relacje na żywo i Rybaka z tłustymi włosami jako "dziennikarza śledczego" który w niesamowicie zapierającej w dech piersiach historii opowie co widział... kiedyś być w szpitalu nie było zadną sensacja. Dziś dostać się na SOR jest szczytem możliwości każdego ubezpieczonego! Który nie padnie po 8 godzinach czekania. Chyba że w ryj dostanie lekarz wtedy jakoś przyspiesza...
Hahaahahahhahaa, trafione w punkt. Pomysł wysłania tam dziennikarza śledczego jest znakomity?