Koronawirus w Janowie Lubelskim. Sąd zawiesza działalność
AKTUALIZACJA:
- Ten drugi przypadek dotyczy kobiety w przedziale wieku 50-60 lat. Osoba ta zgłosiła się i została przewieziona do szpitala w Janowie Lubelskim. Kiedy doszło do znacznego pogorszenia stanu zdrowia i ujawnienia informacji o tym, że mogła mieć kontakt z osobą z kraju w którym jest transmisja koronawirusa, została przewieziona do szpitala klinicznego w Lublinie na oddział zakaźny. W późnych godzinach nocnych potwierdzony został pozytywny wynik tej osoby. Służby sanitarne podjęły jeszcze wcześniej próbę ustalenia osób, które mogły mieć z nią kontakt - informuje Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Nieoficjalnie mówi się, że zakażona kobieta jest pracownicą sądu w Janowie Lubelskim. Prawdopodobnie zakaziła się od syna, który przyjechał w odwiedziny z Wielkiej Brytanii. Do szpitala w Janowie zgłosiła się z objawami ostrej infekcji. W nocy z wtorku na środę została przetransportowana do kliniki chorób zakaźnych w Lublinie, była już wtedy podłączona do respiratora. - Stan pacjentki jest minimalnie lepszy niż wczoraj w godzinach nocnych - poinformował wojewoda lubelski.
W związku z doniesieniami o zakażeniu koronawirusem, Sąd Rejonowy w Janowie Lubelskim zawiesza swoją działalność. Trwa obowiązkowa kwarantanna do 24 marca.
Kolejny przypadek koronawirusa w woj. lubelskim
- Mamy trzy nowe przypadki zakażenia koronawirusem, potwierdzone pozytywnymi wynikami testów laboratoryjnych. Potwierdzone wyniki dotyczą mężczyzny z woj. mazowieckiego (Warszawa), kobiety z woj. podkarpackiego (Łańcut) oraz kobiety z woj. lubelskiego (Lublin). W sumie to już 25 przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce - poinformował w środę rano resort zdrowia.
Kobieta przebywa w Lublinie, ale pochodzi z Janowa.
O godz. 8.45 planowana jest konferencja wojewody. Więcej informacji podamy wkrótce.
To już drugi przypadek koronawirusa w woj. lubelskim. We wtorek wieczorem został potwierdzony pierwszy przypadek koronawirusa. Chory przebywa w szpitalu w Bełżycach koło Lublina. Jest w ciężkim stanie. Oddycha przez respirator. Z nieoficjalnych informacji, wiemy, że już nie gorączkuje. Pod kątem koronawirusa diagnozowana jest teraz jego rodzina. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zaraził się od bliskiej osoby, która pojechała do Włoch na mecz.
