Relokacja wojsk amerykańskich
Szef MON odniósł się w środę w Polsat News m.in. do ogłoszonej w ubiegłym tygodniu relokacji amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc w Polsce. Jak mówił, dzisiaj tak naprawdę mamy więcej sojuszniczych wojsk niż przed tą decyzją". "Dojechali żołnierze niemieccy z Patriotami, żołnierze norwescy. Są deklaracje innych narodowości" - dodał Kosiniak-Kamysz.
"To, że NATO bierze odpowiedzialność za Jasionkę, a nie tylko Polska i Stany Zjednoczone, to jest lepiej dla Polski, (...) jest dobrym, lepszym nawet rozwiązaniem" - powiedział wicepremier. Zaznaczył, że nie wszyscy żołnierze amerykańskie wyjeżdżają z Jasionki, tym bardziej, że dowódcą operacji jest generał amerykański.
"Nie ma NATO bez USA"
Minister obrony podkreślił, że nie ma NATO bez Stanów Zjednoczonych, ale jednocześnie to dobrze, że Europa dzisiaj robi więcej i wydaje więcej na zbrojenia.
Szef MON, pytany o postulat kandydata na prezydenta popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, że polska armia powinna liczyć 300 tys. żołnierzy, odpowiedział, że "jak włączymy rezerwistów, włączymy osoby przeszkolone, przygotowane, to tego będzie więcej niż 300 tysięcy". "Dążymy do jak największej armii" - zadeklarował.
Poinformował, że obecnie mamy 208 tys. żołnierzy. Wyliczył, że jest 150 tysięcy żołnierzy zawodowych, ponad 40 tysięcy w WOT, do tego dochodzą podchorążowie w szkołach i wyższych szkołach wojskowych.
Kosiniak-Kamysz został też zapytany, czy polscy żołnierze jeżdżą na Ukrainę na szkolenia z wykorzystania dronów. Takie kursy duńskich żołnierzy zapowiedziała Kopenhaga. Szef MON zapewnił, że polscy żołnierze nie jeżdżą na Ukrainę, natomiast to żołnierze ukraińscy przyjeżdżają do Polski na szkolenia.

Polscy żołnierze na Ukrainie? Szef MON mówi jasno
"Ja uważam, że polscy żołnierze nie powinni być wysłani na Ukrainę. (...) Nasza strategia i nasze zdanie w tej sprawie jest jasne i klarowne: Polska jako wsparcie. Polska ma zadania ochrony wschodniej flanki NATO i to musimy rozwijać. Bez Polski nie będzie misji stabilizacyjnej na Ukrainie. To też warto jasno i wyraźnie powiedzieć" - stwierdził wicepremier.
Szef MON, lider PSL, odniósł się też do debat kandydatów na prezydenta. Podkreślił, że kandydat Trzeciej Drogi marszałek Sejmu Szymon Hołownia powinien brać udział we wszystkich debatach, "wszędzie, gdzie jest szansa pokazać siebie, pokazać swój program, trzeba być". Dodał, że rozmawiał o tym z Hołownią.
Dotychczas odbyły się trzy debaty: zorganizowana przez Telewizję Republika debata na miejskim rynku w Końskich, debata w hali sportowej w Końskich prowadzona przez dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu i transmitowana przez te stacje oraz poniedziałkowa debata w siedzibie Telewizji Republika. We wszystkich Hołownia brał udział.
Źródło: