Ochrona Aleksandry Dulkiewicz
W czwartek zaczęła obowiązywać nowa umowa na ochronę osobistą dla prezydent Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz. Tak jak do tej pory, wykonawcą usługi jest firma ochroniarska Taurus. Umowa obowiązuje do końca listopada 2023 roku.
Przedmiotem wspomnianej umowy jest zapewnienie wskazanej osobie (funkcjonariuszowi publicznemu), w związku z pełnieniem przez tę osobę obowiązków służbowych, związanych z wykonywaniem funkcji publicznej:
- stałej ochrony przez siedem dni w tygodniu,
- średnio 12 lub więcej godzin na dobę,
- w dni powszednie, soboty, niedziele oraz święta,
- w wymiarze nieprzekraczającym 8 000 godzin w trakcie trwania świadczenia usługi, z zastrzeżeniem, że miasto, o dokładnej liczbie świadczenia usługi na dany dzień, poinformuje wykonawcę z co najmniej 1 dniowym wyprzedzeniem.
W przetargu na realizację zamówienia firma Taurus złożyła o ok. 35 tys. zł droższą ofertę, niż zaplanowany budżet.
Łącznie - od początku kadencji ochrona Aleksandry Dulkiewicz kosztowała wszystkich mieszkańców 2,7 mln zł. Kwota w 30 proc. pokryłaby zakup tramwaju Pesa jazz Duo, albo umożliwiłaby ustawienie 50 wiat przystankowych, bądź w 25 proc. pokryłaby koszty remontu Zespołu Sierocińca, jednego z najstarszych obiektów w Gdańsku.
Co na to opozycja?
Zdanie w tej sprawie zajął radny klubu Prawa i Sprawiedliwość, Andrzej Skiba.
- Ponad 700 tys zł rocznie za ochronę dla Aleksandry Dulkiewicz, to blisko 60 tys zł miesięcznie i blisko 2 tys. zł dziennie. Mediana wynagrodzenia strażnika miejskiego w Gdańsku to około 4 tys zł brutto - za miesiąc. Czy w dobie deklarowanych problemow z budżetem miasta i deficytem na poziomie blisko 800 mln złotych tak wysoki wydatek na ochronę Aleksandry Dulkiewicz jest racjonalny? Często słyszę od ludzi, że nie. Myślę, że gdańszczanie ocenią jednoznacznie tak horrendalnie wysokie koszta ochrony z pieniędzy podatnika - mówi Skiba.
ZOBACZ TEŻ: