Kością niezgody są okresy przejściowe dotyczące embarga na import ropy z Rosji, które ma wejść w życie w ciągu sześciu miesięcy. Wyłączenia domagały się Węgry, Słowacja i Czechy. Kraje tłumaczą to zbytnim uzależnieniem od rosyjskich dostaw.
Najnowsza propozycja przewiduje, że Węgry i Słowacja będą mogły kupować ropę dłużej, do końca 2024 roku, a Czechy do połowy 2024. Ale i to nie zadowoliło głównie Węgier.
Po drugiej stronie jest m.in. Polska, która jest przeciwna okresom przejściowym i domaga się też embarga na import gazu.
Na piątkowym spotkaniu ambasadorów Polska ostro skrytykowała Węgry, Słowację i Czechy za szukanie wyłączeń i podkreślała, że tylko natychmiastowe i pełne embargo na wszystkie surowce energetyczne może skutecznie ograniczyć możliwości finansowania wojny rozpętanej przez Rosję na Ukrainie.
Irlandia z kolei krytykowała Cypr i Maltę za próbę łagodzenia sankcji dotyczących dostaw ropy drogą morską.
W piątek Reuters informował, że Komisja Europejska zaproponowała zmiany w planowanym embargu na rosyjską ropę w celu pozyskania niechętnych państw. Poprawiona propozycja, którą wysłannicy UE omawiali na spotkaniu w piątek rano, obejmuje zaoferowanie Węgrom, Słowacji i Czechom więcej czasu na dostosowanie się do embarga i pomoc w modernizacji własnej infrastruktury naftowej.
Premier Węgier Viktor Orban ocenił, że „propozycja Komisji Europejskiej dotycząca nowych sankcji wobec Rosji, w tym całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy, jest jak bomba atomowa zrzucona na węgierską gospodarkę”. Wcześniej premier Węgier skierował list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w którym napisał, że „przyjęcie planowanego szóstego pakietu sankcji unijnych przeciw Rosji byłoby historyczną klęską”.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew pochwalił premiera Węgier Viktora Orbana za odmowę poparcia unijnego embarga na dostawy rosyjskiej energii.
Polskie Radio 24, reuters.com, polskatimes.pl
