Kraków. Karalna przysługa dla piłkarza Wisły Kraków. "Bokserek" z wyrokiem

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
41-letni Janusz K. ps. Bokserek znów ma kłopoty z prawem. Tym razem usłyszał prawomocny wyrok 10 miesięcy więzienia za groźby karalne. Mężczyzna próbował wymusić zwrot 160 tys. zł dla Nikoli Mijailovica, byłego już piłkarza Wisły Kraków.

„Bokserek” to znana postać w Krakowie. Nie raz i nie dwa miał kłopoty z prawem. Przed lat z grupą członków gangu Jacka M. ps. Marchewa odpowiadał za udział w śmiertelnym pobiciu ochroniarza w skawińskim klubie Ajka. Sąd uniewinnił go od tego zarzutu. Od 2004 r. „Bokserek” ma proces za wymuszenia pieniędzy. Sąd w Krowodrzy skazał go za to na 10 lat więzienia, ale wyrok uchylono. Sprawa toczy się od początku. Trzy lata temu, gdy był w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie, ktoś strzelał do „Bokserka” z brodni palnej, ale sprawcy nie ujęto i sprawę umorzono.

Na Januszu K ciąży tylko prawomocny wyrok 2 lat i 3 miesięcy więzienia z 2013 r. za pobicie. Teraz na koncie ma kolejne skazanie.

To historia, która ma początek w 2005 r. Wtedy ówczesny piłkarz Wisły, Serb Nikola Mijailovic, kupił w komisie volvo touareg za 400 tys. zł. W rozliczeniu oddał swoje stare audi A-8, wziął kredyt i cieszył się z nowego samochodu. Przywoził tam nawet innych piłkarzy i zachęcał do zakupów. Dopiero po pewnym czasie zaczął mieć pretensje do szefów komisu, który prowadzili Artur S. i bracia Ch. Piłkarz poczuł się pokrzywdzony, gdy zorientował się, że sprzedano mu pojazd w wersji standardowej, a zamawiał o podwyższonych parametrach jakości. Czuł się oszukany na kwotę 200 - 160 tys. zł.

Zaczął mieć pretensje do Lukasa Ch., gdy spotkał go przypadkowo w 2008 r. Mężczyzna odpierał zarzuty i wskazywał na byłego już wspólnika Artura S. Piłkarz niewiele wtedy wskórał i pieniędzy żadnych nie odzyskał. Wrócił do sprawy dwa lat później, gdy w Wielkanoc 2010 r. spotkał i poznał w Zakopanem „Bokserka”. Pożalił mu się, że ma kłopot z pieniędzmi za auto. Janusz K. rzucił wtedy niezobowiązująco, że zobaczy co się da zrobić. Nie znał co prawda Lukasa Ch. ale szybko zdobył do niego telefon i w ostrym tonie wytknął mu, że oszukał piłkarza i jest mu winny pieniądze. Poniósł głos, zaczął przeklinać i żądał zwrotu należności.

- Jeszcze zobaczysz... - rzucił na koniec. Lukas Ch. odebrał to jako groźbę. Kilka dni później w jego podkrakowskim komisie samochodowym ktoś wybił okna. Mężczyzna był przekonany, że to realizacja groźby „Bokserka”. Spotkali się po kilku dniach na jednej ze stacji paliw w Krakowie i wtedy Janusz K. w stronę Lukasa Ch. rzucił stek wyzwisk i zażądał zwrotu 160 tys. zł dla piłkarza. Pierwsza rata miał wynieść 20-30 tys. zł. - Jeśli nie oddasz długu to cię zap... lę - groził nie przebierając w słowach. Lukas Ch. o tym fakcie powiadomił policję, wynajął tech ochroniarzy, którzy dbali o jego bezpieczeństwo i całej rodziny.

„Bokserek” trafił na wiele miesięcy do aresztu, w którego opuszczeniu nie pomogło mu nawet osobiste poręczenie znanego boksera i celebryty Przemysława Salety. Janusz K. nie przyznawał się do winy i zaprzeczał, by groził Lukasowi Ch. Potwierdził, że Nikola Mijailovic to jego znajomy i dlatego z własnej inicjatywy postanowił mu pomóc w odzyskaniu pieniędzy. Zrobiło mu się go po prostu żal. Nie liczył przy tym na osobistą korzyść, gdyby gotówkę udało się wydobyć od Lukasa Ch. Piłkarza nie udało się przesłuchać na rozprawie, choć Sąd Okręgowy w Krakowie o pomoc prawną zwrócił się nawet do Republiki Serbskiej. Sąd przyjął, że „Bokserek” jest winny, bo niezgodnie z prawem działał w imieniu Nikoli Mijailovica. Wyrok 10 miesięcy więzienia jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Karalna przysługa dla piłkarza Wisły Kraków. "Bokserek" z wyrokiem - Gazeta Krakowska

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
simon
powiedz mu to prosto w twarz jak jestes taki kozak.
B
Bakuś A8
Jasiek Wariacie a Ty nadal jezdzisz Tarpanem Wartburgiem (!??)
Bo ja zmienilem na Robura Avie i fajnie sie dowozi "towar" do Czarnego Konia... ;)
"Boze cos Polske..." :) jesli w niby "redakcji" Gazety Krakowskiej "siedza/pisza" takie "wynalazki" to ten kraj spada na "psy"... :/
m
miki
Burak zajmij sie swoim podwórkiem i nie wcinaj sie w nie swoje sprawy
h
hehe
Najlepsze jest; volvo tuareg, To chyba jakiś wspólny projekt Niemców z Chińczykami.
1970
dno muł i wodorosty wielcy gangusy śmiech na sali gts i ks jud. Bokserek cukierek żęnada.
k
ki
metal cwe.l zasiadał na lozy z filipiakiem , patologia
C
Czupakabra
Czyta się je jak pamiętnik gimnazjalistki :)
V
Volvo Touareg haha
Xd
P
PORAŻKA
Jak można popełnić tyle błędów w tak krótkim artykule (który jest właściwie o niczym)! DNO!
p
przy arce
orzech rozjebus dostał koronnego swiadka pruje sie na wszystkich
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Kraków. Karalna przysługa dla piłkarza Wisły Kraków. "Bokserek" z wyrokiem
c
czerwony
to co się dzieje w wiśle ma odzwierciedlenie w ligowej tabeli, tam poprostu rządzą bandyci, piłkarze są powiązani z półświatkiem, spotykają się w wielkanoc z bandytami którzy decydują kto ma zostać w klubie trenerem, jakiś dramat
Wróć na i.pl Portal i.pl