Mieszkańcy zwrócili się do spółdzielni z prośbą, by wybudowano zwykłą, małą windę a tymczasem obok budynku postawiono ogromny, metalowy podjazd. Konstrukcja nie dość, że jest wielka, to jeszcze nie do końca przemyślana, gdyż przy drzwiach wejściowych znajduje się próg, który utrudnia dostanie się do środka osobie niepełnosprawnej. Widać, że budowlańcy nie do końca przemyśleli projekt.
Mieszkańcy budynku składają nieustanne skargi. Jak dowiedzieliśmy się od mieszkającej tam Ewy Gorzkowskiej, podjazd zaczęto budować jeszcze w tamtym roku. Niedawno został oddany do użytku. Na zebraniu rady spółdzielni mieszkańcy prosili o małą windę, która miałaby ułatwić życie niepełnosprawnej pani mieszkającej aż na 9 piętrze. Jak się później okazało, zamiast windy powstał ogromny podjazd.
- Wcześniej nie wiedzieliśmy, jak to będzie wyglądać, była mowa o małej windzie.” – komentuje Pani Ewa. Ponadto konstrukcja utrudniła dostęp do śmietnika i sprawiła, że jest mało miejsca na chodniku. Co więcej, planowane jest usunięcie żywopłotu, by poszerzyć przejście.
- Wcześniej w miejscu podjazdu był trzepak, który w czasie budowy zniknął i do tej pory go nie ma - dodaje Sara Gierałt mieszkająca w budynku. Mieszkańcy zaznaczają, że początkowo konstrukcja podjazdu była jeszcze wyższa, sięgała aż do okien kobiety mającej mieszkanie na pierwszym piętrze, z czego nie była zadowolona i wielokrotnie chodziła do prezesa spółdzielni z prośbą, by skrócić konstrukcję. W końcu jej się udało. Podjazd skrócono, jednak to nie rozwiązało wszystkich problemów. Niestety nie udało się nam dowiedzieć, jakie zdanie na ten temat ma zarząd spółdzielni, gdyż wielokrotne próby kontaktu z nimi spełzły na niczym.
Mimo wszystko mieszkańcy stwierdzają zgodnie: „dobrze, że ten podjazd jest, bo nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka w przyszłości, ale nie tak miało to wyglądać.”
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto