Jak informuje prof. UJ dr hab. med. Krzysztof Kobylarz, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu najszybciej do zdrowia wraca 16-letni chłopiec, który ma poparzone okolice stóp. Chłopiec opuścił już oddział intensywnej terapii i został przeniesiony na oddział oparzeń. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za kilka dni będzie on mógł opuścił placówkę i wrócić do domu.
Zdecydowanie dłuższe leczenie czeka pozostałą dwójkę porażonych piorunami dzieci, którymi zajmują się prokocimscy specjaliści. 15-letnia dziewczyna z poparzeniami 30 proc. ciała i 11-letni chłopiec z głębokimi poparzeniami 40 proc. ciała ciągle przebywają na oddziale intensywnej terapii. Uniwersyteccy lekarze określają stan nastolatków jako bardzo ciężki, ale stabilny. Jak mówią w ich przypadku jest jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek rokowaniach.
Po burzy, która w ub. czwartek przeszła nad Tatrami do szpitali w całym województwie trafiło łącznie ponad 50 osób. Większość z nich opuściła już oddziały, najbardziej poszkodowani przebywają ciągle m.in. w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim i Szpitalu Specjalistycznym im. L. Rydygiera.
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo
