Kijów i jego zachodni sojusznicy oskarżyli w czwartek Moskwę o próbę stworzenia pretekstu do uderzenia na Ukrainę.
Stało się to po doniesieniach o ostrzale przez linię frontu w długotrwałym konflikcie Ukrainy z prorosyjskimi separatystami. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że siły wspierane przez Moskwę ostrzelały przedszkole w Donbasie, w regionie opanowanym przez wspieranych przez Kreml separatystów. Ukraiński prezydent nazwał te działania „wielką prowokacją”.
Nagranie wideo opublikowane przez ukraińskie służby pokazuje dziurę w ceglanej ścianie w pokoju pełnym gruzu i dziecięcych zabawek. Ukraińskie wojsko poinformowało, że żadne dziecko nie zostało ranne, ale niektóre media podały, że trzech dorosłych doznało wstrząsu mózgu.
Reakcja Kremla na te informacje była natychmiastowa: Moskwa jest „poważnie zaniepokojona” doniesieniami o eskalacji po tym, jak w czwartek separatyści oskarżyli ukraińskie siły rządowe o czterokrotne ostrzał ich terytorium w ciągu ostatnich 24 godzin.
Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Moskwa już ostrzegała, że koncentracja dodatkowych sił ukraińskich w pobliżu linii frontu Donbasu stwarza ryzyko prowokacji. Kijów zaprzeczył, by gromadził dodatkowe wojska na tym obszarze. Samozwańcza Ługańska Republika Ludowa, jeden z dwóch zbuntowanych regionów, poinformowała, że siły ukraińskie użyły w czwartek moździerzy, granatników i karabinu maszynowego w czterech incydentach.
