- Sprawdzamy, jak wygląda przedstawianie treści kampanijnych w telewizji, bo Krajowa Radiofonii i Telewizji się tego nie podjęła - mówi Filip Gołębiewski, prezes zarządu fundacji Instytut Dyskursu i Dialogu.
Pomysł zrodził się po informacji, która została ogłoszona w lutym. Wtedy, na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oświadczył, że KRRiT nie ma pieniędzy na monitorowanie kampanii wyborczej w TVP.
Wtedy po spotkaniu z Rzecznikiem Praw Obywatelskich działacze NGO’sów (organizacji pozarządowych) wzięli sprawy w swoje ręce. Ostatecznie epidemia koronawirusa pokrzyżowała plany innym organizacjom i na tym „kontrolnym” placu boju pozostała toruńska Fundacja Instytu Dyskursu i Dialogu. Wolontariusze śledzili serwisy informacyjne czołowych ogólnopolskich stacji telewizyjnych w czasie kampanii. Wzięli pod lupę „Wiadomości” TVP, „Fakty” TVNi „Informacje” Polsatu.
- Każdy z wolontariuszy monitorował inne wydania i innych kandydatów - wyjaśnia Filip Gołębiewski. - Nie ma zaskoczeń w tym sensie, że oczywiście Wiadomości TVP najwięcej czasu poświęcały rzeczywiście Andrzejowi Dudzie. To była około całego czasu przeznaczonego dla kandydatów. Jeżeli w Wiadomościach pojawiał się Rafał Trzaskowski, to w negatywnym świetle.
Wczoraj opublikowany został najświeższy raport z obserwacji. Wcześniej pojawił się raport cząstkowy z pierwszego tygodnia obserwacji. „Względem każdego z kandydatów mierzony jest czas jego prezentacji w danym serwisie informacyjnym” - czytamy w raporcie. „Oprócz tego odnotowywane są wyraźnie negatywne oraz wyraźnie pozytywne sformułowania słowne, użyte względem każdego z kandydatów.”
Jakie wnioski? „Zdecydowanie najwięcej czasu w głównych wydaniach serwisu informacyjnego publicznego nadawcy poświęcono obecnie urzędującemu Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie (niemal 28 minut)” - to fragment odnoszący się do oceny „Wiadomości” TVP. „Zauważyć, że poza drugim w kolejności kandydatem (R. Trzaskowskim), któremu poświęcono o ponad 10 minut mniej.
„Różnice w czasie prezentacji między liderem (A. Dudą), a drugim w kolejności R. Trzaskowskim wynoszą nieco ponad 3 minuty. Kolejni 4. kandydaci (W. Kosiniak-Kamysz, R. Biedroń, Sz. Hołownia i K. Bosak) mieszczą się w przedziale 2,5-4,5 minuty jeśli chodzi o długość ekspozycji” - to wniosek dotyczący „Faktów TVN. Natomiast w odniesieniu do „Wydarzeń” Polsatu - według działaczy fundacji kluczowe było, że „w ciągu tygodnia poświęciły niemal kwadrans na prezentację wizerunku obecnego Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Około 1/3 mniej czasu przeznaczyły na kandydata KO (...).”
- Naszą misją jako fundacji jest, by być tzw. watchdogiem w odniesieniu do mediów. Zależy nam na tym, by media były bardziej rzetelne - wyjaśnia Gołębiewski - by w przedstawianiu informacji były bliższe obiektywizmowi. To oczywiście marzenie trudne do realizacji, ale w ostatnim czasie media ogólnopolskie się mocno spolaryzowały. Wprawdzie bezsprzeczne jest prawo każdego medium do posiadania własnej linii redakcyjnej. Uważamy jednak, że w ramach tej linii należy starać się rzetelnie prezentować informacje.
- To, co dzieje się w „Wiadomościach”, to sytuacja zupełnie skrajna. Nie powinna mieć miejsca. To już ma niewiele wspólnego z dziennikarstwem, bo to jest ewidentnie promowanie jednej opcji politycznej. To jest propaganda rodem z minionych czasów. Jeżeli materiał w Wiadomościach udaje „newsa”, a jest to de facto spot propagandowy Andrzeja Dudy, to naszym zdaniem jest to sytuacja niedopuszczalna. To oczywiście nie znaczy, że „Fakty” TVNsą niewinne, że są całkowicie bezstronne. To oczywiście jest nieprawda. Prezentowanie.
Ta manifestacja politycznych sympatii stacji TVN nie miała jednak - w opinii Gołębiewskiego - aż takiego charakteru, jak w TVP.
Instytut działa od września 2017 roku. - Mamy niespełna trzy lata, ale jesteśmy ambitną organizacją, która teraz mocno zaznacza swoją obecność, bo mamy wrażanie, że mało jest takich organizacji, które skupiają się na mediach. Są watchdogi patrzące na ręce władzy centralnej, publicznej, natomiast my staramy się przyglądać właśnie mediom - zarówno publicznym, jak i prywatnym. i prywatnym.
