Całkowite zaćmienie Księżyca jest dość częstym zjawiskiem. Kiedy występuje, mogą je dostrzec mieszkańcy tej części planety, na której w danym momencie panuje noc. Ostatni raz było widoczne z Polski w 2011 r.
Dlaczego zatem przypadające na 28 września zdarzenie jest godnym uwagi widowiskiem? Wszystko dzięki temu, że na niecałą godzinę przed fazą maksymalną zaćmienia nasz satelita znajdzie się w perygeum, czyli tym miejscu orbity, które położone jest najbliżej Ziemi, „zaledwie” 357 tys. km od nas. Dzięki temu będzie wyglądał na większy i jaśniejszy niż zwykle. Zaćmienie połączone z perygeum po raz kolejny zdarzy się dopiero w 2033 r., dlatego warto nie przegapić tej okazji. W poprzednim stuleciu miało miejsce zaledwie pięciokrotnie.
CNN Newsource/x-news
Sam mechanizm zaćmienia polega na tym, że w trakcie ruchu wokół Ziemi Księżyc znajduje się po przeciwległej stronie naszej planety niż Słońce. Ziemia blokuje dostęp światła słonecznego do Księżyca i dlatego przestaje on być widoczny, gdyż nie odbija się od niego blask Słońca. Jednak tym razem Księżyc, zamiast zniknąć z pola widzenia, stanie się krwawoczerwony. Efekt ten zawdzięczamy przedzieraniu się światła przez atmosferę ziemską, podobnie jak przy wschodzie i zachodzie Słońca. Zaćmiony Księżyc będzie zatem wyglądał tak, jak gdyby oświetlało go zachodzące Słońce, tylko że szczególnie intensywnie.
Widowisko potrwa kilka godzin. Rozpocznie się o godz. 2.12 od zaćmienia półcieniowego, które nie jest bardzo wyraźne. Mniej więcej godzinę później Księżyc wejdzie w główną część cienia Ziemi i będzie ciemniał, przybierając intensywną czerwoną barwę. Koniec nastąpi ok. godz. 6, a pół godziny później Księżyc zajdzie.
Centrum Nauki „Kopernik” zaprasza wszystkich miłośników nocnego nieba do oglądania zaćmienia na dachu Centrum w godz. 2-6. Aby wejść na teren CNK, trzeba posiadać bezpłatną wejściówkę, którą można pobrać w kasach Nieba Kopernika.