Jurgiel to najważniejszy i najbardziej znany polityk, o którym mówi się w kontekście odejścia z PiS. Były minister źle przyjął fakt odwołania go z resortu w 2018 r. Nie ukrywał swoich pretensji w czasie kampanii do Europarlamentu - o to, że PiS bardziej wspiera jego rywala Karola Karskiego niż jego. Ostatecznie mandat udało mu się wywalczyć, jednak niezadowolenie pozostało.
Skorzystać z tego zamierza Solidarna Polska. W obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego tę partię reprezentuje dwóch polityków (Beata Kempa i Patryk Jaki). Wiele na to wskazuje, że zyskają nowego partyjnego kolegę. Informację o tym, że rozmowy o przejściu Jurgiela do SolPola trwają, potwierdziły nam dwa niezależne źródła.
Kto jest głównym graczem na scenie politycznej? Piotr Zaremb...
Sam jednak zainteresowany zaprzecza. - Jestem w PiS ponad dwadzieścia lat. Nie zapadły decyzje o żadnych zmianach - mówi pytany przez „Polskę” były minister rolnictwa.
Bez względu na to, czy ten transfer się dokona, czy nie, to wiele wskazuje na to, że ruchów politycznych w obozie Zjednoczonej Prawicy będzie więcej. Solidarna Polska prowadzi rozmowy także z dwoma posłami w krajowym Sejmie. Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie przejdą oni z PiS do SP. Sporo transferów szykuje się także na niższym poziomie politycznym - na szczeblu samorządów i rad miejskich.
Skąd ten ruch w obrębie - wydawałoby się - jednego obozu politycznego? To konsekwencja ostatnich wyborów parlamentarnych. Ku zaskoczeniu (przede wszystkim Nowogrodzkiej) Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina wprowadziły do Sejmu po 18 posłów.
PiS porozumiał się z koalicjantami o ewentualnych transferach wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Jest na nie czas do końca roku
Jako że cała Zjednoczona Prawica ma łącznie 235 deputowanych, to nagle każde z tych ugrupowań zyskało status języczka u wagi. PiS żadnego ważnego głosowania w Sejmie nie wygra bez poparcia obu tych ugrupowań. Ich znaczenie wyraźnie więc wzrosło w porównaniu z poprzednią kadencją.
Oświadczenia majątkowe posłów. Morawiecki to milioner, Kaczy...
To z tego powodu nagle wielu działaczy PiS zaczęło szukać kontaktu z SolPolem czy Porozumieniem. Prosta konstatacja - skoro te partie stały się tak ważne, to za ich pośrednictwem łatwiej będzie zrobić karierę. W PiS struktury są ułożone, kolejność awansów dawno temu ustalona. W małych ugrupowaniach siłą rzeczy dużo łatwiej się wybić, zostać zauważonym.
Początkowo PiS próbował blokować tego typu ruchy. Ale widząc ich skalę, zawarł z koalicjantami porozumienie. Jeśli w ramach Zjednoczonej Prawicy ma dochodzić do transferów, to tylko do końca roku - później rozpocznie się kampania prezydencka i tego typu ruchy mogłyby się okazać zakłócającymi jej przebieg kołysaniem łódką.
Dlatego w najbliższych dniach można się spodziewać informacji o zmianach barw politycznych. Mniej na najwyższym szczeblu, ale według zapowiedzi będzie ich sporo na szczeblach samorządowych.
Nasz rozmówca podkreśla, że trudno oczekiwać, żeby ta nadchodząca seria transferów przebiegła bezboleśnie. Spodziewa się, że wywoła ona sporo napięć, przede wszystkim między SolPolem i PiS.
Nowa piątka Kaczyńskiego. Ale to pięć kłopotów prezesa
Partia Zbigniewa Ziobro, która przez całą poprzednią kadencję jedynie wegetowała, nie dbając zbytnio o swoje struktury lokalne, miesiąc temu podjęła decyzję o tym, żeby trzeba to zmienić - i wzmocnić się w terenie. Tyle że do tego potrzebuje ludzi. Dlatego też szuka chętnych - a najłatwiej znaleźć ich w PiS-ie.
Pytanie, jak na to zareaguje Nowogrodzka. Już teraz jest gorąco z powodu procedowanych ustaw dyscyplinujących sędziów. To zdecydowanie temat numer jeden w debacie publicznej. Ale pod dywanem trwa rywalizacja wewnątrz rządzącego obozu. Kto wie, czy nie groźniejsza dla jego przyszłości niż protesty w obronie sądów.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
