- Zasięgnęliśmy opinii specjalistów, którzy stwierdzili, że pyton doskonale pływa i może pokonywać spore odległości. Stąd hipoteza, że znacznie oddalił się już od Warszawy - powiedział nam Krzysztof Rutkowski. - Trudno zakładać, żeby popłynął pod prąd Wisły na przykład do Krakowa. Z prądem jest to prostsze. Szczególnym punktem jest tama na Wiśle, ale pyton bez problemu może ją ominąć lądem. W tym momencie czekamy na potwierdzenie obecności pytona w regionie i jakiekolwiek informacje od osób, które go zobaczą.
Zobacz także: TOP 20 najlepiej zarabiających celebrytów na świecie
Innego zdania jest jasnowidza Krzysztof Jackowski, którego opinię kilka dni temu opublikował „Super Express”. Według niego pyton nie odpełzł daleko. Wskazał, że może on znajdować się w okolicach niewielkiej plaży nad Wisłą znajdującej się pod wsią Dębina 18 kilometrów od Warszawy.
Obejrzyj wywiad z Krzysztofem Rutkowskim
Poszukiwania pytona koordynuje Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue. Ostatni post dotyczący tej akcji opublikowała na swoim Facebooku 15 lipca, czyli w dziewiątym dniu akcji.
Czytamy w nim między innymi, że „zostaliśmy poinformowani przez osobę dowodzącą akcją poszukiwawczą Straży Pożarnej, iż zakończyli swój etap działań”. Jednocześnie Animal Rescue zapewnia, że działania tej służby trwają. Są fotopułapki, drony gromadzą materiał fotograficzny do analizy, eksperci sukcesywnie docierają do miejsc z utrudnionym dojściem.
Ile zarabia Krzysztof Rutkowski? [FOTOSTORY]
- Nadal koncentrujemy swoją główną uwagę na terenie przylegającym do Wisły od miejscowości Ciszyca do Gassów nie wykluczając samej rzeki i terenów do niej przyległych. Drony będą zbierać materiały z obydwu brzegów Wisły szukając każdego, nawet najmniejszego śladu. Prosimy niezmiennie o szczególną ostrożność mieszkańców miejscowości od Ciszycy do Gassów - informowała 15 lipca Animal Rescue.
Pyton tygrysi w Toruniu? Tak twierdzi Krzysztof Rutkowski. P...