„Kto rozmawia, nie strzela”. Niemcy o dostawach broni dla Ukrainy

Szefowa niemieckiego MSZ zapowiedziała, że w przypadku nowej agresji ze strony Rosji Niemcy mają do dyspozycji szeroki zakres odpowiedzi. Niemiecki rząd pracuje nad „silnym pakietem sankcji” – powiedziała Baerbock. – W przypadku nowej agresji mamy do dyspozycji szeroki zakres odpowiedzi, włącznie z Nord Stream 2 – dodała. Broniła jednak decyzji niemieckiego rządu o odmowie dostaw broni dla Ukrainy – informuje Deutsche Welle.

Wspomniała, że Niemcy wspierają Ukrainę także militarnie, dostarczając 5000 hełmów, pomagając przy budowie schronów ochronnych i szkoleniu ukraińskich żołnierzy. Dialog ma jednak absolutny priorytet. – Kto rozmawia, nie strzela. Dlatego fatalnie jest już teraz odrzucać wznowienie dialogu – przyznała.

Podczas debaty w Bundestagu przyszły szef CDU, Friedrich Merz, zarzucił kanclerzowi Olafowi Scholzowi (SPD) brak zaangażowania. – Ludzie w naszym kraju oczekują od pana teraz, że przedstawi pan w niemieckim parlamencie jasną ocenę sytuacji z własnego punktu widzenia, a przede wszystkim wskaże pan na konsekwencje dla Niemiec i Europy – powiedział Merz, zwracając się do Scholza.

Zdecydowana większość Niemców jest przeciwna dostawom niemieckiej broni na Ukrainę – przypomina Deutsche Welle. W sondażu YouGov 59 proc. pytanych poparło stanowisko rządu. Tylko 20 proc. opowiedziało się za dostawami broni. Także więcej Niemców popiera uruchomienie Nord Stream 2 (47 proc.) niż jest przeciwna projektowi (33 proc.). Tymczasem USA wyraźnie mówią, że w razie agresji rosyjskiej projekt gazociągu zostanie zablokowany, niezależnie od postawy Berlina. Sprawa ta będzie zapewne omawiana podczas wizyty Scholza w Waszyngtonie 7 lutego.