Zaproponowana niedawno propozycja Prawa i Sprawiedliwości w swoim założeniu ma zmniejszyć obawy Polaków głównie w sprawie braku oszczędności na późne lata życia. Oparty na trzech filarach, Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, Indywidualnych Kontach Emerytalnych i Pracowniczych Planach Kapitałowych, projekt ma odbudować zaufanie Polaków do systemu emerytalnego.
Na rozwiązania PiS-u nie zgadza się partia Kukiz’15 i oferuje inną metodę.
- Złożyliśmy projekt ustawy o reorganizacji funduszy emerytalnych, które między innymi zakłada, że to obywatele będą mogli zdecydować, gdzie te środki chcą przekazać bez dodatkowego oprocentowania. W ten sposób będą mogli je odłożyć na swoją emeryturę - mówi Maciej Masłowski, poseł Kukiz'15.
Zabezpieczeniem takiego rozwiązania ma być ograniczenie wypłat do 2,5% procent środków kwartalnie. Jednocześnie zachęcają do pozostawienia środków na koncie, tym że pozostawione oszczędności w przyszłości mogłyby być oprocentowane na plus.
- Wiemy jak wygląda układ sił w parlamencie. Podejrzewamy, że jest to spowodowane tym, że teraz w sezonie wyborczym PIS potrzebuje środków na zrealizowanie swoich obietnic. Przykładowo, w maju zostanie jednorazowo wypłacona 13-sta emerytura. Na to też są potrzebne pieniądze. Opodatkowanie kwotą 15 procent tych środków, które obywatele przeleję do IKE da partii rządzącej możliwość zrealizowania 13-stych emerytur i część innych obietnic wyborczych - dodaje Maciej Masłowski.
- Według Kukiz'15 jest to kolejny skok na pieniądze, które nie pochodzą z nie wiadomo jakiego źródła. One pochodzą po prostu z pieniędzy obywateli. Według nas każdy powinien sam decydować o swoich oszczędnościach, na co chce je przeznaczyć i w jaki sposób - dodaje Agnieszka Bobola, działaczka Kukiz'15 i "jedynka" na liście do Parlamentu Europejskiego na Podkarpaciu.
