Do zdarzenia doszło dziś około 9.00 na placu manewrowym w Bielsku-Białej przy ulicy Broniewskiego. 56-letnia nagle straciła panowanie nad toyotą. Instruktor próbował ją zatrzymać. Krzyczał, żeby nacisnęła hamulec. Kobieta jednak potrąciła 38-letniego instruktora, a potem uderzyła w filar budynku, przygniatając do niego mężczyznę.
38-latek doznał złamania obu nóg, obrażeń wielonarządowych i urazu głowy. W ciężkim stanie trafił do szpitala.
Jak informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji 56-letnia kobieta miała prawo jazdy. Zapisała się jednak na dodatkowe lekcje. Do tej pory wykorzystała 17 godzin, doskonalących jazdę pod nadzorem instruktora. W momencie wypadku instruktor przebywał poza pojazdem, sprawdzając poprawność wykonywanych przez 56-latkę manewrów.
- Kobieta była w szoku, nie pamiętała wypadku, nie potrafiła powiedzieć, dlaczego tak się stało - mówi Elwira Jurasz. Dodaje, że 56-latce zostało zatrzymane prawo jazdy. kobieta odpowie za spowodowanie wypadku.
KLM