Nie ma chyba śmiałka, który w tej rundzie zatrzymałby jagielloński walec?
Taras Romanczuk (pomocnik Jagiellonii): Oby tak było do końca. Chociaż Wisła postawiła trudne warunki. Grała mądrze i dobrze, ale udało nam się wreszcie złamać jej defensywę. Trochę przyzwyczailiśmy kibiców do ofensywnej gry. Nie da się jednak wygrywać każdego meczu w takim stylu jak przy Łazienkowskiej. Rywale przecież analizują naszą grę. Tym bardziej teraz, gdy mówi się o nas głośno.
Czyli szum medialny Wam nie przeszkadza?Zupełnie. Wiemy na co nas stać, ale nie mówimy o tym głośno. Drużyna jest doświadczona. Nikomu nie zagrzeje się głowa. Nie patrzymy na rywali, bo niby po co? Wiemy, na którym miejscu jesteśmy. Jest kolejny mecz, wychodzimy na boisko i realizujemy zadanie.
Tak prezentuje się przyszły mistrz Polski?Spokojnie, nie wariujmy. Robimy krok po kroku i skupiamy się na kolejnym meczu. Teraz się cieszymy po zwycięstwie z Wisłą, ale minie dzień i trzeba zacząć myśleć już o Lechu Poznań, który gra coraz lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudne spotkanie. Być może najtrudniejsze w tej rundzie, a może nawet w całym sezonie.
Zobacz także: Zbigniew Boniek rozmawiał z Tarasem Romanczukiem o grze w reprezentacji Polski
Lech nie prezentował się tak dobrze przy Łazienkowskiej, jak Jagiellonia. Czy to oznacza, że będziecie faworytem?Myślę, że tak. Oglądałem mecz Lecha z Legią i nie chcę oceniać decyzji sędziego przy rzucie karnym. Fakt jest taki, że Lech nie zdobył punktów, ale prezentował się bardzo dobrze. Zwłaszcza u siebie punktuje regularnie, więc trzeba będzie przygotować się jak najlepiej.
Czy obawiacie się, że trochę rozpieściliście kibiców, którzy oczekują już nie tylko wygranej, ale również ładnej gry?Zdajemy sobie z tego sprawę, ale nie ma w tym nic złego. To prawda, z Wisłą zwyciężyliśmy mniej stylowo, ale trzeba zrozumieć, że w ciągu dziesięciu dni zagraliśmy trzeci mecz. Nie jesteśmy robotami i odczuliśmy to natężenie. Co z tego, że w niektórych meczach tego sezonu graliśmy ładnie, skoro nie zdobywaliśmy punktów, a to one są najistotniejsze. Wolę grać tak jak z Wisłą, wygrywać i dopisywać punkty.
Taras Romanczuk. Czy piłkarz Jagiellonii Białystok powinien ...
Od początku roku straciliście tylko jednego gola. To wystawia defensywie możliwie najlepszą laurkę.Rzeczywiście, pewnie czujemy się z tyłu. Pozostaje się z tego cieszyć i kontynuować dobrą passę. Czujemy się dobrze fizycznie i po prostu widać to na boisku.
Borussia Dortmund to interesujący dla Ciebie kierunek? Pytam, bo mecz z Wisłą obserwowali skauci tego klubu.Tak? Nic o tym nie słyszałem (śmiech). Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy. Trudno się gra, gdy dostaje się kartkę już w dwudziestej minucie. Później ciężko wychodzić w pojedynki i odbiory. Następnym razem nie będę tak wariował na początku spotkania. Faul był ewidentny, ale nie wiem czy na żółtą kartkę. Decyzji sędziego nie komentuję. Widocznie miał rację.
Zobacz też: Jagiellonia Białystok: Roman Bezjak, Nemanja Mitrovic i Dejan Lazarevic w reprezentacji Słowenii
Pewnie masz już dość pytań o ewentualne powołanie do reprezentacji Polski?Wszystko już na ten temat powiedziałem. Chcę grać dla kadry Polski, ale kto będzie powołany, zależy od selekcjonera Adama Nawałki. Muszę prezentować wysoką formę i może wtedy pojawi się szansa na debiut.