Kacper Tobiasz ofiarą hejtu w internecie
Kacper Tobiasz nie jest bramkarzem obok którego przechodzi się obojętnie. Potrafi spektakularnie wybronić mecz, dlatego do niedawna był choćby pod lupą niemieckiego Wolfsburga, ale też jak magnes przyciąga kuriozalne wpadki. Jest "jakiś". Teraz niestety notuje obniżkę formy, co zauważył sam trener.
- Krytyka Tobiasza po części jest zasłużona. Musimy pamiętać, że to młody zawodnik, któremu zdarzają się wahania formy. Na przestrzeni ostatnich osiemnastu miesięcy w większości to były jednak występy pozytywne. Spodziewałem się załamania czy gorszego okresu już w zeszłym roku, on nastąpił teraz - stwierdził Kosta Runjaić na pomeczowej konferencji.
Tobiasz wywodzi się z Żylety, więc ma swój charakter. Gdy zbierał surową krytykę na początku sezonu, to od razu po udanym występie z FC Midtjylland w rewanżu symbolicznie "uciszył" krytyków, podpisując zdjęcie: To dla was hejterzy.
Wojciech Kowalczyk do Radovana Pankova: Opuść Warszawę
Szambo jednak wybiło ponownie - w czwartek wieczorem i piątek rano. - Słyszę, że od wczoraj w wiadomościach do jego rodziców, siostry czy dziewczyny wylewa się cuchnący szlam. Ludzie piszą, że ich syn jest taki, że brat owaki, żeby spierd… Generalnie: syf. A rodzina przeżywa to podwójnie - napisał dziennikarz Sebastian Staszewski z TVP Sport.
- Myślę, że problemem Tobiasza jest też to, że w pewnym momencie wymyślił sobie, że będzie Arturem Borucem. Czyli piłkarzem, który trochę polaryzuje i który nie tylko jest bramkarzem, ale znany jest z tego swojego charakteru - stwierdził dla Meczyków komentator Eleven Sports, Sebastian Chabiniak.
Tobiaszowi otuchy postanowił dodać jeden z legionistów. - Też kiedyś byłem w takiej sytuacji. Kacper, rób swoje. Głowa do góry. Krytyka owszem, ale są granice - napisał Jakub Rzeźniczak.
EKSTRAKLASA w GOL24
Zdjęcia kibiców na meczu Legia Warszawa - Molde 0:3. Jednego...
