Przypomnijmy, że na wniosek gdańskiej policji wojewoda pomorski Dariusz Drelich postanowił zamknąć sektor gości dla kibiców Legii. Wcześniej postąpił tak również przed spotkaniem z Cracovią w stosunku do sympatyków "Pasów" właśnie. Obie decyzje argumentowano względami bezpieczeństwa. Tym razem nie przewidziano jednak tego, że fani ze stolicy i tak będą chcieli przyjechać do Gdańska. A to oznacza jeszcze większy kłopot z zabezpieczeniem ich wizyty.
- My kibice podtrzymujemy oczywiście decyzję o tym, że w niedzielę wszyscy - pociągiem, autami i autokarami z różnych zakątków Polski - ruszamy nad morze - czytamy w oświadczeniu "Nieznanych Sprawców" (grupa odpowiadająca w Legii m.in. za oprawy i mecze wyjazdowe).
Grupa 1400 osób, bo tyle zapisało się na wyjazd do Gdańska, zamierza złożyć kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, który znajduje się przy Stoczni - w samym sercu miasta. - Korzystając z okazji, postanowiliśmy oddać hołd osobom, które były gotowe poświęcić życie i zdrowie, aby nasz kraj stał się wolny i aby obywatele mogli sami o sobie decydować. Naszym zdaniem nie ma lepszego miejsca niż Stocznia Gdańska. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę, że mamy grudzień, czyli czas, który w historii naszego kraju obfitował w walkę o wolność, okoliczności wydają się idealne - piszą członkowie "NS".
Pociąg specjalny z Warszawy ruszy o godzinie 11:56. W drogę powrotną ruszy z Gdańska o 21:18.
Co ciekawe, legioniści już parokrotnie mieli okazję dopingować swoją drużynę na nowym stadionie w Gdańsku. I choć za każdym razem przyjeżdżali w bardzo licznej grupie to nigdy nie doszło do żadnych awantur; ani na trybunach, ani w drodze na nie. Zresztą podczas innych ligowych spotkań rozgrywanych na tym obiekcie - a liczy on już siedem lat - też nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego.
ZOBACZ KONIECZNIE: