Legionistom strzelać nie kazano? Piłkarze znów przegrali, kibice tracą cierpliwość do Romeo Jozaka

Tomasz Dębek
Legia przegrała z Arką
Legia przegrała z Arką Przemyslaw Swiderski
Lotto Ekstraklasa. Legia nadal bez formy. Po bezbarwnym występie w Gdyni zespół Romeo Jozaka przegrał z Arką 0:1. Kibice tracą już cierpliwość, a zapowiadanej przez Chorwata lepszej gry piłkarzy jak nie było, tak nie ma.

Myślę, że w ciągu miesiąca osiągniemy taki poziom, jaki chcemy reprezentować - zapowiadał przed wznowieniem rozgrywek po przerwie zimowej trener Legii Romeo Jozak. Był 8 lutego. - Przewidujemy, że zawodnicy dojdą do pełni formy w ciągu miesiąca. Z każdym dniem rośniemy, niedługo osiągniemy pełną dyspozycję - przekonywał... 29 dni później, przed meczem z Lechią Gdańsk.

W międzyczasie Chorwat wyrażał też nadzieję, że moment szczytowej formy drużyny przypadnie na lipiec i sierpień, kiedy będzie walczyć w eliminacjach do europejskich pucharów. Słabszą grę tłumaczył nieprzewidzianymi okolicznościami takimi jak kartki, kontuzje czy choroby.

Od spotkania z Lechią minęły jednak trzy tygodnie, a jego drużyna zamiast grać coraz lepiej, dołuje. O ile do czasu w większości meczów widać było choćby przebłyski formy, o tyle dwa ostatnie były jedną wielką katastrofą. Przed przerwą reprezentacyjną legioniści przegrali w kiepskim stylu z Wisłą Kraków (0:2). W sobotę mieli odegrać się w Gdyni. Tymczasem po fatalnym spotkaniu, w którym oddali... jeden celny strzał na bramkę rywali (autorstwa stopera, Michała Pazdana) przegrali z Arką 0:1.

- Przez dwa ostatnie tygodnie borykaliśmy się z głębokim kryzysem, a ten mecz jeszcze go pogłębił. Czekają nas poważne rozmowy, musimy spróbować to odwrócić. Jestem trenerem. Moje słowo jest ostateczne i to ja odpowiadam za wyniki. Nie uciekam od odpowiedzialności, ponieważ to ja podejmuję każdą decyzję - przyznał po meczu w Gdyni Jozak, który po raz pierwszy głośno powiedział o kryzysie.

Problemów na pewno nie brakuje. Mówi się, że część polskich zawodników jest niezadowolona z mocnej pozycji w składzie zawodników ściągniętych przez Chorwata. Michał Kucharczyk, który nie potrafił ukryć swojej frustracji, został odesłany do rezerw.

Z zawodników, którzy przyszli do klubu zimą, chwalić można na razie tylko Williama Rémy’ego. Najgorzej wygląda sytuacja w ofensywie. Od odejścia w połowie poprzedniego sezonu Nemanji Nikolicia i Aleksandara Prijovicia władze klubu bezskutecznie próbują znaleźć napastnika z prawdziwego zdarzenia. Tomasa Necida (sześć meczów, jeden gol w ekstraklasie), Daniela Chimy Chukwu (4/0) i Armando Sadiku (17/2) w klubie już nie ma, wypożyczono też Vamarę Sanogo, który w lidze nawet nie zadebiutował. 35-letni Eduardo zagrał w siedmiu meczach, ale wciąż czeka na gola. Wszyscy razem wzięci zdobyli o osiem bramek mniej od Jarosława Niezgody, który szansę dostał po rocznym wypożyczeniu do Ruchu Chorzów.

Mając problemy ze strzelaniem goli trudno wygrywać mecze. A drużyna Jozaka nie potrafi ich też remisować. Pod wodzą Chorwata w spotkaniach ligowych Legia ma bilans 12 zwycięstw, dwóch remisów i siedmiu porażek (bramki 30:20). Jego poprzednik Jacek Magiera nie przegrał tyle razy w 35 meczach ekstraklasy (23-7-5, bramki 71:27).

Nie wszystko jeszcze stracone, do końca sezonu pozostało osiem kolejek, a do liderującej Jagiellonii (przegrała 0:1 w Lubinie) Legia traci trzy punkty. Po niedzielnych meczach stołeczny klub wyprzedził jednak także Lech, który pokonał w Krakowie Wisłę 3:1. Wielce prawdopodobne, że w finałowej fazie sezonu legionistów czekać będą wyjazdy i do Białegostoku i do Poznania.

Pytanie, czy Chorwat, który nigdy wcześniej nie trenował pierwszej drużyny seniorów, będzie potrafił wstrząsnąć drużyną i oszukać przeznaczenie. Kibice tracą już do niego cierpliwość. „Prawda jest taka, nie chcemy tutaj Jozaka” - skandowali w Gdyni. Powalczyć o odzyskanie ich zaufania Legia może już we wtorek. W Zabrzu zagra z Górnikiem pierwszy półfinał Pucharu Polski. W sobotę drużyna zakończy fazę zasadniczą ekstraklasy meczem z Pogonią.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Szwoch: Czuliśmy się mocni przed Legią

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl