Proces 52-letniej bohaterki głośnej afery, w którą zamieszani są liczni łódzcy adwokaci – chodzi o wydawanie przez lekarkę sądową lewych zwolnień – zaczął się w czwartek w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście.Niewiele brakowało, aby prokurator Łukasz Kudyk z oddziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu znów nie odczytał aktu oskarżenia. A to dlatego, że broniący oskarżonej znany adwokat Sławomir Szatkiewicz robi wszystko – takie można odnieść wrażenie – aby storpedować proces. Tym razem zaskoczył wnioskiem, żeby ze względu na błędną właściwość sądu przenieść proces z V do IV Wydziału Karnego Sądu Rejonowego Łódź – Śródmieście. Jednak sędzia Janusz Pelczarski nie uwzględnił tego wniosku i prokurator Kudyk odczytał akt oskarżenia. Jednak mecenas Szatkiewicz nie złożył broni. Stąd kolejna niespodzianka. Gdy sędzia Pelczarski zwyczajowo po przedstawieniu aktu oskarżenia zapytał oskarżoną czy przyznaje się do winy, 52-latka nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ jej obrońca oznajmił, że złoży zażalenie na decyzję sądu w sprawie nieprzeniesienia procesu z V do IV Wydziału Karnego. W tej sytuacji sędzia Pelczarski odroczył rozprawę do czasu aż sąd wyższej instancji, czyli Sąd Okręgowy w Łodzi, rozpatrzy zażalenie obrony. Czytaj więcej na kolejnych slajdzie
Grzegorz Gałasiński
Proces 52-letniej bohaterki głośnej afery, w którą zamieszani są liczni łódzcy adwokaci – chodzi o wydawanie przez lekarkę sądową lewych zwolnień – zaczął się w czwartek w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście.
O PROCESIE LEKARKI SĄDOWEJ CZYTAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH NASZEJ GALERII