Spis treści
- Leo Beenhakker poważnie chory. Jakie były najlepsze mecze reprezentacji Polski pod wodzą Holendra?
- Piękny mecz z Portugalią. "Ebi Smolarek, jak 20 lat temu jego ojciec"
- "Gol, gol, gooool. Brawo Jacek Krzynówek". Cudowny strzał dający remis
- Ebi, Ebi, tak jak Lubański z Anglią. Piękny wieczór w Chorzowie
- Piękny mecz Błaszczykowskiego i Brożka
- Historyczne zwycięstwo nad kopciuszkiem. Na chwilę umilkły wyzwiska

przycisk_galeria]
Leo Beenhakker poważnie chory. Jakie były najlepsze mecze reprezentacji Polski pod wodzą Holendra?
Leo Beenhakker przez lata prowadził takie kluby jak Ajax Amsterdam, Feyenoord Rotterdam, z którym był najbardziej związany, Real Madryt, czy też reprezentację narodową swojego kraju, a także Arabii Saudyjskiej, Trynidadu i Tobago, który poprowadził na mundialu 2006 w Niemczech oraz reprezentację Polski, którą przejął po nieudanej przygodzie na niemieckim turnieju. Mimo bardzo trudnych początków Holender poprowadził Biało-Czerwonych do historycznego, bo pierwszego awansu Polaków na mistrzostwa Europy 2008. Pamiętamy, że Polacy w drodze na turniej do Austrii i Szwajcarii musieli zagrać aż 14 meczów eliminacyjnych i to na całym kontynencie. Polacy grali z Portugalią, Serbią, Belgią, Finlandią, Armenią, Azerbejdżanem i Kazachstanem. Na samym turnieju, Polacy zajęli ostatnie miejsce w grupie, zdobywając tylko punkt z Austrią (1:1). Po Euro nastąpiły eliminacje mundialu 2010 w RPA. Euforia po wylosowaniu „łatwej” grupy, z Czechami, Słowacją, Słowenią, Irlandią Północną i San Marino szybko przerodziła się w koszmar, bo poza pięknym meczem z Czechami (2:1) i zwycięstwem nad San Marino (10:0), Biało-Czerwoni grali fatalnie i szybko pożegnali się z marzeniami o wyjazd na afrykański turniej. Leo nie dotrwał do końca eliminacji, co podczas przegranego meczu ze Słowenią (0:3) podsumował legendarny Dariusz Szpakowski.
Piękny mecz z Portugalią. "Ebi Smolarek, jak 20 lat temu jego ojciec"
Najlepszy mecz to bez wątpienia wygrana z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie, 11.10.2006 roku. Polacy byli po nieudanym starcie eliminacji Euro 2008, a Portugalczycy byli świeżo upieczonymi wicemistrzami Europy. Holender wystawił naprzeciwko Ricardo Carvalho, Deco, Simao Sabrosa, Nuno Gomesa czy Cristiano Ronaldo, takich piłkarzy jak Arkadiusz Radomski, Paweł Golański czy Grzegorz Bronowicki. Bohaterem był Euzebiusz Smolarek, który strzelił dwa gole, w 9 i 18. minucie meczu. W końcówce spotkania Nuno Gomes trafił dla Portugalii.
Do dzisiaj, jest to jeden z najpiękniejszych meczów Polaków w historii
"Gol, gol, gooool. Brawo Jacek Krzynówek". Cudowny strzał dający remis
W rewanżowej rundzie, Polacy walczyli z Portugalczykami 8.09.2007 roku o pierwsze miejsce w grupie. Polacy prowadzili do przerwy po golu Mariusza Lewandowskiego z 44. minuty. W drugiej połowie, najpierw pięknym strzałem popisał się Maniche, a w 73. minucie Cristiano Ronaldo uderzył zza obrońców z pierwszej piłki. Gdy wydawało się, że Polacy przegrają, Jacek Krzynówek zdecydował się na strzał życia i Biało-Czerwoni utonęli w euforii.
Ebi, Ebi, tak jak Lubański z Anglią. Piękny wieczór w Chorzowie
17.11.2007 roku, Biało-Czerwoni kończyli trudne eliminacje do Euro 2008. Na zimowym Stadionie Śląskim, podejmowaliśmy Belgów. Beenhakker stawał się legendą polskiej piłki, bo miał dać awans Polakom na pierwsze mistrzostwa Europy w naszych dziejach. Po raz kolejny odpalił się Euzebiusz Smolarek. Napastnik najpierw kapitalnie zachował się w pierwszej połowie, wykorzystując błędy w ustawieniu młodego Vincenta Kompan'ego (dziś trener Bayernu), a w drugiej, pobiegł do piłki, za lekko podanej przez Jana Vertonghena, wówczas młodziutkiego obrońcy i niczym Włodzimierz Lubański (komentujący to spotkanie z Dariuszem Szpakowskim, wykończył akcję strzałem na 2:0. Po końcowym gwizdku, Kocioł Czarownic płonął od śpiewów i radości, niczym w latach, w których Polacy w Chorzowie pieczętowali awans na mundiale w latach 70 i 80.
Piękny mecz Błaszczykowskiego i Brożka
11.10.2008 roku Polacy po trudnym początku eliminacji do mundialu 2010, zmierzyli się z Czechami. Był to mecz z rywalem, który był na trzech turniejach z rzędu i miał w składzie m.in. Petra Cecha, Tomasa Ujfalusiego, Zdenka Grygerę, Marka Jankulovskiego, Milana Barosa czy Jaroslava Plasila. Polacy nie bali się jednak uznanych przeciwników i pokonali ich 2:1. Najpierw Brożek i Błaszczykowski rozegrali akcję życia, a potem Błaszczykowski pognał sam na bramkę, porywając tłumy. W końcówce trafił Fenin, ale Polacy wygrali.
Historyczne zwycięstwo nad kopciuszkiem. Na chwilę umilkły wyzwiska
Eliminacje do mundialu 2010, były już inne. Co prawda, pod wodzą Holendra, Polacy pokonali Czechów 2:1 u siebie czy pokonali San Marino 2:0 (właśnie wtedy debiutował Robert Lewandowski i chwilę po pojawieniu się na murawie strzelił gola), ale fatalny występ ze Słowacją (1:2) czy kompromitacja z Irlandią Północną, spowodowały, że z trybun sypały się wyzwiska w stronę Holendra, piłkarzy czy jak przed laty leciała wulgarna przyśpiewka o PZPN. 1 kwietnia 2009 roku, Polacy postanowili zrobić wszystkim miły żart na prima aprillis i rozbili San Marino aż 10:0, co do dziś jest rekordem. Już po kilkunastu sekundach do siatki gości trafił Rafał Boguski. Ówczesny zawodnik Wisły Kraków strzelił dwa gole. Po jednym golu strzelili też Robert Lewandowski, Ireneusz Jeleń, Mariusz Lewandowski oraz Marek Saganowski. Jedna z bramek początkowo zapisana Jakubowi Błaszczykowskiemu okazała się samobójem Michele Maraniego. Gwiazdą spotkania był jednak Ebi Smolarek, strzelec trzech goli. Oto ten skrót.
