Lewica była przeciwko CPK, teraz popiera projekt. Robert Biedroń tłumaczy, skąd ta zmiana zdania

W programie Lewicy, w punkcie 69., znalazł się zapis „Nie dla CPK, tak dla kolei dalekobieżnej”. „Odstąpimy od budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, zachowując towarzyszące CPK inwestycje kolejowe. Przy wytyczaniu tras kolei będziemy brali pod uwagę głos społeczny. Zamiast tego skupimy się na rozbudowie sieci szybkich kolei dalekobieżnych. Wzorem austriackim będziemy rozwijać ofertę polskich kolei na trasach międzynarodowych” – czytamy.

Tymczasem politycy Lewicy stali się jednymi z większych zwolenników budowy CPK.

Roberta Biedronia, europosła, współprzewodniczącego Nowej Lewicy portal i.pl zapytał, skąd wynika zmiana zdania polityków ugrupowania w sprawie CPK.

– Za PiS-u ten projekt był przeskalowany. PiS szastał pieniędzmi nami na lewo i prawo, na przykład zatrudniając 750 osób, które nie wiadomo, co robiły albo sponsorując – w celach promocyjnych – na przykład remonty ołtarzy czy kwartalnik „Apostoł Miłosierdzia Bożego” za 55 tys. zł – przypomniał.

Zdaniem Roberta Biedronia „to była inwestycja, która była nieracjonalna”. – Przecinała na pół bloki, domy, pokoje i toalety – powiedział.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy podkreślił, że „dzisiaj potrzebujemy inwestycji, która będzie walczyła z wykluczeniem komunikacyjnym”. – 17 mln ludzi nie ma dostępu do pociągu czy autobusu. Za takim „CPK 2.0” Lewica na pewno będzie się opowiadała – wyjaśnił.

Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe, które mają umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa.