Liczą straty po nawałnicy. Szorująca woda przenosiła asfalt z dróg na łąki i pobocza, uszkodziła ujęcia wody, podtopiła bazę ZHP

Barbara Ciryt
Ujęcia wody w Grębynicach w gminie Zielonki i w Naramie w gminie Iwanowice zalała i uszkodziła nawałnica, która w poniedziałek wieczór przeszła nad północną częścią powiatu krakowskiego. Asfalt z dróg w gminach Skała, Wielka Wieś i Iwanowice był zrywany płatami. Woda z ogromną siłą przenosiła części nawierzchni dróg na pobocza, łąki i do rzek. W powiecie krakowskim odnotowano ponad 130 interwencji. Gminy liczą straty w infrastrukturze - uszkodzone podbudowy dróg, nakładki, zniszczone sieci wodociągowo-kanalizacyjne, zalane studzienki, przepusty, podtopione boiska, drogi zamulone, zasypane kamieniem. Do tego są podtopione podwórka i piwnice prywatnych domów.

Strażacy w poniedziałkowy wieczór i nocy z poniedziałku na wtorek pracowali bez wytchnienia. Pompowali wodę, usuwali powalone drzewa, uprzątali kamienie naniesione na drogi, odmulali przepusty i rowy. W niektórych sytuacjach druhowie z OSP przywiązywali się linkami, żeby odmulić przepusty w pozornie niewielkich potokach, a woda z wielka siłą szorowała nie tylko korytami rzek, ale i drogami, przez podwórka i tereny gminne.

Setki tysięcy, a może i więcej mogą pochłonąć naprawy wielu dróg w podkrakowskich gminach.

- Samo sprzątanie może jeszcze potrwać kilka tygodni, a odtwarzanie zniszczonych gminnych dróg jeszcze dłużej. Mieszkańcy też liczą straty, mieli podtopione garaże, piwnice, poprzewracane ogrodzenia - mówi Krzysztof Wołos, wójt gminy Wielka Wieś.

Na podkrakowskich terenach wieczorem w poniedziałek i nocą robiły się rozlewiska. Ogromne opady deszczu były miejscowe, nagle pojawiały się ściany deszczu. lało się pionowo z całą siłą.

Zielonki z podtopionym ujęciem wody i bazą ZHP

- Ta nawałnica pojawiła się nagle. Była bardzo niespodziewana. Mamy zamontowane wodowskazy na Prądniku i Dłubni. Obserwowaliśmy je. Na Prądniku u jego źródeł w gminie Sułoszowa nic nie wskazywało, żeby woda się podnosiła, a fala już była w Korzkwi. Tam i w sąsiednich wioskach gminy Skała były potężne opady deszczu, w jednej chwili robiły się rozlewiska - mówi Arnold Kuźniarski, wicewójt gminy Zielonki.

W gminie Zielonki nawałnica zniszczyła ujęcie wody w Grębynicach, gdzie na rzece Korzkiewce uszkodzone zostały urządzenia ujmujące wodę, strefa bezpieczeństwa oraz ogrodzenia. Wodę dla mieszkańców Grebynic i Korzkwi trzeba było podać z innego ujęcia.

W gminie Zielonki podtopiona została także baza ZHP w Korzkwi, a tym czasie przebywały tam dzieci na kolonii. Zalane zostały magazyny, podtopiony teren obozowiska, ale nikt z kolonistów nie ucierpiał, choc było trochę strachu, a potem sprzątania. Ponadto kilka dróg zostało podmytych i uszkodzonych w Brzozówce, Owczarach, Zielonkach. samorządowcy nocą najmowali koparki w prywatnych firmach, żeby udrożnić przejazdy. Podtopione były posesje przy ulicach: Bankowej, Baranówny, Gwizdałów, Grochowalskiego. A na dodatek była awaria oświetlenia.

Wielka Wieś z potężnymi wirami wiatru

W gminie Wielka Wieś najbardziej ucierpiały cztery wioski: Prądnik Korzkiewski, Wierzchowie, Biały Kościół, Będkowice. Duże szkody mają mieszkańcy Białego Kościoła, którym zrywało dachy. Ludzie mówili tu o trąbie powietrznej, która zakręciła dachami kilku budynków m.in. na ul. Twardowskiego.

- Mamy też duże straty w infrastrukturze gminnej, pozrywany asfalt z dróg w Białym Kościele, Będkowicach, gdzie ul. Pod Sokolica jest całkowicie nieprzejezdna, tam wymyło podbudowę i wymaga wiele pracy, żeby przywrócić ją do użytku. Mieszkańcom na posesje naniosło mułu i kamieni. Siła wody była tak wielka, że szorując razem z kamieniami niszczyła murowane ogrodzenia. Na niektóre podwórka naniosła mnóstwo żwiru z podbudowy i poboczy dróg. Sprzątanie w niektórych miejscach potrwa jeszcze kilka tygodni. Na szybko musimy przywrócić przejezdność dróg, usunąć muł z przepustów i rowów - mówi Krzysztof Wołos, wójt gminy Wielka Wieś.

W gminie Skała potężna siła wody zrywała asfalt z dróg

Wielkie straty w infrastrukturze ma gmina Skała. Zwykle w tej gminie podtapia Ojców, ale tym razem ściana deszczu była w Szczodrkowicach, Smardzowicach, Cianowicach i Maszycach. Samorządowcy wyliczają, że w ciągu dwóch miesięcy w tej gminie są czwarty raz podtopienia.

- Najbardziej newralgiczne miejsca podczas tej nawałnicy były trzy. Jedna to Szczodrkowice, gdzie m.in. zalało dwie przepompownie ścieków. Woda zniszczyła drogi, zerwała kamień z poboczy. Kolejne miejsce to Cianowice Małe na granicy z Smardzowicami. Tam woda uszkodziła drogę, zerwała asfalt i przenosiła jego całe płaty, zniszczyła też rowy, poobrywała w nich brzegi, poza ty wymyła kamienie z bocznych dróg. Trzecim miejscem są Maszyce, w których woda także zerwała asfalt na długości 200 lub 300 metrów. Pojawiły się wiry wiatru zerwało dachy na garażu i stodole - wylicza Piotr Trzcionka, burmistrz Skały i dodaje, że trwa spisywanie i wyliczanie strat.

Iwanowice z zalaną studnią, trzeba oszczędzać wodę

Szkody na drogach i sieci wodno-kanalizacyjnej, ale i podtopienia prywatnych posesji odnotowano w gminie Iwanowice. W Iwanowicach Dworskich najwięcej problemów było na dwóch ulicach, w Naramie na czterech. Były podtopienia i pompowania wody z piwnic i podwórek. Strażacy pracowali przy zabezpieczaniu infrastruktury wodociągowej, oczyszczali drogi z kamieni i namulisk, przetykali przepusty. Nocą trzeba było wynająć dwie koparki ze Spółdzielni Kółek Rolniczych, żeby uporządkować drogi i przywrócić przejezdność. Zerwane fragmenty asfaltu i wymyta podbudowa dróg wymaga remontów i odbudowy.

Poważny problem był w Naramie także ze względu na zalaną studnię. Jak informowała gmina Iwanowice - pracownicy spółki komunalnej do godziny 2 w nocy płukali to ujęcie. Zgłosili sprawę do sanepidu, a próbki wody oddali do zbadania. Sieć wodociągowa w Naramie została zasilona ze zbiornika w Rzeplinie oraz ujęć wody ze studni w Sułkowicach, Iwanowicach i Maszkowie. Przy okazji samorządowcy apelowali o oszczędne gospodarowanie wodą, aby jej nie zabrakło w godzinach popołudniowych.

Jerzmanowice-Przeginia z rozlewiskami i kamieniami na drogach

W gminie Jerzmanowice-Przeginia najbardziej ucierpiało sołectwo Szklary podczas poniedziałkowej ulewy. Woda narobiła szkód na drogach i podwórkach. Naniosła kamieni, mułu na jezdnie i pobocza dróg. Podmuchy wiatru i nawałnice sprawiały, że powalone zostały drzewa, połamane konary.

- Drogi zostały przysypane żwirem, który woda zbierała z poboczy i kamieniami, które niosła z pól i wyższych partii terenu. Zamulone były drogi gminne i powiatowe. Szkody usuwaliśmy już w poniedziałek wieczorem i we wtorek od rana. Szacowaliśmy zniszczenia. Mamy sporo do uprzątnięcia, ale trzeba przyznać, że tym razem nasza gmina ucierpiała nieco mniej niż sąsiednie. - mówi Tomasz Gwizdała, wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia.

Trwa także porządkowanie terenów po nawałnicy. Częściowo było to zrobione w poniedziałek wieczorem i nocą, częściowo we wtorek rano, ale jeszcze długo będą odmulane przepusty, rowy, zbierany kamień z dróg i podwórek, a drogi naprawiane.

Cianowice zerwany asfalt na drodze do stadniny koni

Zalane wioski pod Krakowem. Wichury, deszcz, grad. Burza sia...

Tylko nieco ponad 47% Polaków chce skrócenia tygodnia pracy

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl