Do zdarzenia doszło w czwartek wczesnym popołudniem. Na ulicy Turoszowskiej grupa kilkunastu mężczyzn, najprawdopodobniej zamaskowanych szalikowców ŁKS-u, wyciągnęła z samochodu i skatowała 29-latka. Najprawdopodobniej jest to "kibol" Widzewa, związany z kibicowską grupą specjalizująca się w malowaniu kibicowskich haseł na elewacjach. W jego samochodzie znaleziono akcesoria takie jak farby w spray'u czy wlepki propagujące Widzew.
Świadkowie uważają, że prawdopodobnie doszło do zemsty, bowiem niedawno sympatyk ŁKS-u na pobliskim Teofilowie został poturbowany przez fanów Widzewa.
Pokrzywdzony nie poszedł na współpracę z policją i wyjaśnił, że zastanowi się czy złoży oficjalne zawiadomienie o napadzie. Nawet jeśli tego nie uczyni, policjanci i tak podjęli już działania zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i wytropienia sprawców napadu. Ponadto zgodnie z przepisami, jeśli ofiara napadu przez tydzień będzie przebywać w szpitalu, to policjanci będą mogli wszcząć śledztwo z urzędu.