Łódź żyje zniknięciem Pauliny Dynkowskiej, ale wciąż nie są znane losy innych zaginionych kobiet

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Zaginiona Paulina Dynkowska
Zaginiona Paulina Dynkowska Mirosław Malinowski
Wiele emocji budzi sprawa tajemniczego zaginięcia Pauliny Dynkowskiej, 28-letniej absolwentki Uniwersytetu Łódzkiego. Po raz ostatni widziano ją - z około 45-letnim tajemniczym mężczyzną, którego tożsamość została wczoraj ustalona - w minioną sobotę około godz. 8 u zbiegu ul. Zielonej i al. Kościuszki w centrum Łodzi. Niestety, takich zaginięć mamy znacznie więcej...

Zaginiona Paulina Dynkowska

Policja prowadzi intensywne poszukiwania, zaś prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie „bezprawnego pozbawienia wolności”, co może oznaczać, że 28-letnia kobieta została uwięziona lub uprowadzona.

Wstępnie ustalono, że feralnego sobotniego poranka Paulina Dynkowska i wspomniany mężczyzna udali się w stronę ul. Gdańskiej. Dlatego stróże prawa - zaopatrzeni w zdjęcia zaginionej - spenetrowali okoliczne budynki, pytając mieszkańców i użytkowników, czy nie widzieli 28-latki. Przeszukali okoliczne pustostany i przejrzeli filmy z ulicznych monitoringów. Skontaktowali się też z taksówkarzami. Śledztwo trwa i śledczy na razie nie ujawniają żadnych szczegółów.

Zaginiona Paulina Dynkowska. Policja odwołała poszukiwanie mężczyzny, który jako ostatni widziany był z łodzianką

Niestety, takich zaginięć mamy znacznie więcej. Od stycznia do końca września br. w woj. łódzkim zaginęły 382 kobiety. W tym samym czasie policjanci odnaleźli 387 kobiet. Paradoks jest pozorny, bowiem liczba ta obejmuje także te panie, które zniknęły w latach poprzednich. Dla porównania: w 2016 roku w tym samym okresie od stycznia do końca września w Łódzkiem zaginęło 416 kobiet i 415 zostało odnalezionych, natomiast w 2017 roku zniknęły 433 kobiety, zaś odnaleziono 441. Okazuje się więc, że zdecydowana większość zaginionych wcześniej lub później odnajduje się. Jakie są najczęstsze powody zaginięć kobiet?

- Powody są przeróżne. Bywa, że z domu oddalają się osoby starsze i schorowane, w tym niezrównoważone psychicznie, po czym nie są w stanie znaleźć drogi powrotnej. Podobnie jest z pacjentami, którzy oddalają się ze szpitali. Jeśli chodzi o placówki opiekuńczo-wychowawcze, to ich młodzi wychowankowie po prostu uciekają i znikają, aby wrócić po pewnym czasie. Przyczyną oddaleń są także spory dzieci z rodzicami oraz kłótnie małżeńskie bądź inne konflikty rodzinne - mówi nadkomisarz Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Co się stało z tymi kobietami?

Zdarza się, że coś, co wygląda na zaginięcie w rzeczywistości okazuje się samobójstwem. Bywa, że desperaci - z powodów sercowych, finansowych czy zdrowotnych - wychodzą z domu i znikają. Wybierają ustronne miejsca w lesie, nad rzeką lub w zapomnianych pustostanach i popełniają samobójstwa. Policjanci, wcześniej lub później, często po intensywnych poszukiwaniach, odnajdują jedynie zwłoki.

Zaginieni w województwie łódzkim. Sprawdź czy widziałeś te osoby i pomóż im bezpiecznie wrócić do domu

Bywa też, że zniknięcie kobiety jest skutkiem przestępstwa - zabójstwa lub porwania - choć są to bardzo rzadkie przypadki w naszym regionie.

- Jest niewiele przypadków, gdy nie udaje się ustalić losów zaginionej kobiety - podkreśla nadkomisarz Kolasa.

Policjanci poszukują nie tylko Pauliny Dynkowskiej. Na liście zaginionych jest m.in. 43-letnia Marta Porczyńska, której poszukuje II komisariat w Łodzi na Bałutach. Stróże prawa ustalili, że kobieta 12 lipca br. wyszła z domu przy ul. Wici w Łodzi i miała się udać do swoich rodziców w Radomiu, do których jednak nie dotarła. Policjanci VIII komisariatu w Łodzi na Górnej szukają 36-letniej szczupłej szatynki Kingi Bartczak, która pewnego dnia w 2007 roku nie wróciła z pracy do domu przy ul. Zarzewskiej.

Nie wiadomo też, co stało się z 46-letnią obecnie Agatą Juszczak, która w południe 23 maja 2012 roku wyszła z domu przy ul. Astrów w Łodzi i wszelki słuch o niej zaginął. Wprawdzie zabrała ze sobą telefon komórkowy, ale z bliskimi żadnego kontaktu nie nawiązała. W niektórych przypadkach tropy wiodą za granicę. Tak było w przypadku 15-letniej łodzianki Zuzanny Igna-czak, która 23 września 2017 roku wyjechała do koleżanki na działkę, po czym udała się z nią do Berlina i stamtąd już nie wróciła. Zaginiona nastolatka ma znak szczególny. Jest nim tatuaż na lewej dłoni - „buldog francuski”. Zagadką pozostaje też, co stało się z 73-letnią Sabiną Sobałą, która 18 kwietnia br. wyszła z domu w Dzietrzkowicach pod Wieruszowem i zniknęła.

Zobacz: "Widzimy to, czego gołym okiem nie widać". Policja prezentuje radiowóz do poszukiwań osób zaginionych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Go
Jak
B
Beti
Wspolczuje rodzinie tragedia. Zrobic im to samo
X
Xxx
Debile
a
abcd
Wyszukaj w sieci:

"Brak kary śmierci w kodeksie karnym jest pogardą dla ofiar"
G
Gość
jest całe mnóstwo tzw.domów schadzki" hehe a chętnych na "śweże młode mięsko"od groma!
z
zdzis40

Aż nie idzie czegoś takiego nie skomentować i dam taki mały przykład z Opola jak rok temu pewna 15 latka była nastawiana przez koleżankę i jej mamę przeciwko rodzica w mawiano jej że jest dorosła że rodzice nie maja prawa jej mówić co ma robić gdzie chodzić i kiedy ma wracać itp.Gdy wieczorem ojciec wrócił z pracy 15 latka nastawiona przez koleżankę i jej mamę postawiła się jemu bo nie chciał jej puścić na 3 dni do wspomnianej koleżanki i nie wytrzymał powiedział kilka ostrych słów bardziej w formie zapytania. Matka tej koleżanki na drugi dzień zabrała 15 latke że szkoły bez zgody rodziców rodzice poinformowali pedagoga która dzwoniła dwukrotnie by przyprowadziła 15 latke do szkoły ale słyszała od kobiety że u niej jej nie ma co było kłamstwem.Wieczorem rodzice uzyskali adres tej kobiety i w tedy ta się przestraszyła i zaprowadziła 15 latke do MOPR oskarżając ojca o przemoc fizyczna i psychiczna której tak naprawdę nigdy nie było w MOPR oczywiści wezwali tylko matkę gdzie i tak olali co mówiła liczyła się tylko ta kobieta matce podsunęli kartkę by podpisała że 15 latka na czas wyjaśnień pójdzie mieszkać do wspomnianej kobiety a jak tego nie zrobiła ograniczyli jej wolność na 2 tygodnie grożąc że jak wyjdzie z ośrodka to zabiorą jej dziecko z ojcem rozmawiali tylko raz po 3 miesiącach przez cały ten rok a grupy robocze robią tylko matce i nie o przemoc tylko o niby zachowanie dziecka tym samym łamią konstytucyjne prawa ojca bo prawa do dziecka może zabrać tylko sąd a nie kierowniczka MOPR zresztą od początku dochodziło tam do łamania prawa i konstytucji ale nie ważne.
W całej tej sprawie chodzi o to skąd wiemy co ta kobieta chciała zrobić skąd wiemy że nie chciała jej porwać i sprzedać w końcu bez powodu jej nie nastawiała przeciwko rodzica przetrzymywała cały dzień okłamując tych rodziców i pedagoga skąd wiemy że gdyby nie zawziętość i determinacja tych rodziców dziś policja nie szukała by kolejnej 15 latki bo gdyby ci rodzice nie zdobyli adresu nikt by nie wiedział że ich córka jest u tej kobiety a najgorsze jest to że kierowniczka MOPR zniszczyła rodzinę która całe życie tyra i żyła uczciwie bez problemów a POLICJANT przygląda się łamaniu prawa i konstytucji i nie reaguje a kobieta rodzicom śmieje się w twarz bo oszukała wszystkich

MAM NADZIEJE ŻE KTOŚ SIĘ WEŹMIE W KOŃCU ZA TEN MOPR W OPOLU      

G
Gość
LUDZIe TO towar taksamo jak ich ORGA NY A ONA TO PIENKN NY EST etyczNY towar do bunga bunga
Wróć na i.pl Portal i.pl