Łódzkie. Pożar w elektrowni Bełchatów. Pożar przenośników węglowych na terenie Elektrowni Bełchatów. Kolejny wypadek w elektrowni

Kolejny poważny wypadek w Bełchatowie. Tym razem w miejscowości Rogowiec na ternie elektrowni (woj. łódzkie) wybuchł pożar. Pali się taśmociąg dostarczający węgiel na wysokości około 30 metrów. Na miejscu jest trzynaście zastępów straży pożarnej.

Do pożaru doszło przed południem. Słup dymu widoczny jest z wielu kilometrów

- Przyczynę pożaru wyjaśni powołana w tym celu specjalna komisja. Elektrownia Bełchatów pracuje zgodnie z krajowym zapotrzebowaniem na energię - informuje Iwona Paziak p.o. Kierownik Biura Komunikacji PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.

Nie ma żadnego zagrożenia niedoboru energii elektrycznej w sieci.

- Pożar mamy na Elektrowni. Taśmociąg doprowadzający węgiel do bloku 14 uległ zapaleniu. Obecne ten taśmociąg jest już ugaszony, ale po taśmociągu ogień dostał się do pierwszego budynku, gdzie ten taśmociąg jest podłączony, gdzie narzucany jest węgiel. Nie jest jeszcze sytuacja opanowana. Działa 16 zastępów Straż Pożarnej i 3 lub 4 zastępy Zakładowej Służby z Kopalni i Elektrowni. Osób poszkodowanych na razie nie ma. Sytuacja może być rozwojowa. Nie mamy jeszcze lokalizacji tego pożaru - mówi st. kpt. Michał Wieczorek Z-ca Dowódcy JRG Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Bełchatowie.

To kolejne zdarzenie w ciągu zaledwie tygodnia, do którego doszło na terenie kompleksu energetycznego w Bełchatowie. !7 maja na terenie elektrowni doszło do potężnej awarii bloków energetycznych.
Awaria tuż po godz. 16 miała miejsce w rozdzielni Rogowiec w Kurnosie pod Bełchatowem, która wyprowadza moc dla dziesięciu bloków elektrowni. Bloki wyłączono w trybie awaryjnym, co stało się po raz pierwszy w historii Elektrowni Bełchatów. Działał tylko jeden, najmocniejszy blok nr 14, który wyprowadzenie mocy ma ze stacji Trębaczew pod Działoszynem, a został uruchomiony w 2011 r. Awaria BYŁA na tyle poważna, że w sieci brakowało 3,9 tys. megawatów. Nie było jednak zagrożenia wyłączeń prądu, bo energię zapewniły sieci zagraniczne, m.in. czeska i niemiecka.
Około godz. 16.30 awaria w stacji rozdzielczej w Rogowcu, prawdopodobnie tzw. "przepięcie", spowodowała awaryjne odłączenie 10 bloków, czyli "starszej części" elektrowni Bełchatów. A to oznacza, iż w systemie zabrakło nagle ok. 3900 MW, tyle bowiem wynosi łączna moc wspomnianych bloków.
Awaryjne wyłączenie dziesięciu bloków elektrowni w Bełchatowie potwierdziła rzeczniczka PGE Sandra Apanasionek, która dodała, że przyczyna defektu leży po stronie operatora - Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Elektrownia Bełchatów to największa w Europie elektrownia konwencjonalna, produkuje ponad 20 proc. energii w Polsce. Dwa lata temu wyłączyła swój największy blok nr 11.

Do innego tajemniczego zdarzenia doszło wczoraj. Z ponad godzinnym opóźnieniem rozpoczął się w Bełchatowie mecz I ligi pomiędzy miejscowym GKS, a Radomiakiem Radom. Powodem opóźnienia był pożar jednego z masztów, na którym znajdowały się jupitery. Strażacy na szczęście ugasili pożar i mecz można było rozegrać.