Przed rozpoczęciem meczu nikt nie mógł zakładać takiego wyniku. Do wysokiego zwycięstwa Miedziowych przyczynili się jednak zawodnicy Jagiellonii, którzy rozegrali najsłabsze spotkanie w tym roku. Po raz pierwszy gości ukłuł Patryk Tuszyński już w 7. minucie. Były napastnik białostoczan zaskoczył Mariana Kelemena płaskim strzałem przy słupku. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale niewiele wskórali.
Pół godziny później goście prowadzili już dwoma bramkami. Damjan Bohar wykorzystał dogranie Bartosza Kopacza i mocnym uderzeniem nie dał szans Kelemenowi. Nie minęły cztery minuty, a Miedziowi wyszli z zabójczym kontratakiem. Bohar obsłużył Tuszyńskiego, a ten posłał futbolówkę do siatki. Sędzia Krzysztof Jakubik początkowo gola nie uznał, gdyż liniowy sygnalizował pozycję spaloną. Chwilę później arbiter otrzymał jednak informację z wozu VAR i zmienił decyzję. Tuszyński w momencie podania znajdował się w tej samej linii, co defensor Jagiellonii.
Po przerwie gospodarze próbowali wrócić do gry. Z rzutu wolnego kąśliwie uderzał Marko Poletanović, ale obok słupka. Wcześniej bliski strzelenia gola był Bartłomiej Pawłowski, który nie wykorzystał świetnego dogrania Sasy Balicia. Skrzydłowy Miedziowych dobił Jagę sześć minut przed końcem spotkania. Znowu podawał Balić, Guilherme poślizgnął się w polu karnym, z czego skorzystał Pawłowski uderzając mocno pod poprzeczkę.
Piłkarz meczu: Patryk Tuszyński
Atrakcyjność meczu: 6/10