W czerwcu ks. Łukasz Kachnowicz ogłosił, że bierze urlop i nie będzie wykonywał czynności kapłańskich. W kolejnych wpisach na Facebooku zdawał relacje m.in. ze swoich wizyt na Marszach Równości w Białymstoku i, ostatnio, w Płocku. Krytykował osoby, które atakowały uczestników pochodów i wspierał osoby LGBT.
„Na rozpoczęcie Pierwszego Marszu Równości w Płocku odśpiewaliśmy hymn Polski. To było wzruszające. Tak, jesteśmy Polakami, a Polska jest naszą Ojczyzną. Jesteśmy obywatelami tego kraju. Równorzędnymi obywatelami. Polska to także my - ludzie LGBT+” – czytamy we wpisie pod datą 10 sierpnia.
Do tej pory niejasna była jego sytuacja jako kapłana. Aż do 12 sierpnia.
„Dla jasności, odszedłem. Można już nie mówić, ze jestem na urlopie. Nie jestem” – napisał na Facebooku.
O informację na temat statusu księdza zwróciliśmy się do Kurii Metropolitalnej w Lublinie. Dowiedzieliśmy się, że abp Stanisław Budzik podjął wobec ks. Łukasza Kachnowicza kroki prawne.
- Przede wszystkim upomnienie kanoniczne, wzywające do podjęcia pokuty i wyznaczające czas na powrót do diecezji. Następnym krokiem będzie nałożenie kary suspensy – mówi ks. Adam Jaszcz, rzecznik kurii. Suspensa oznacza pozbawienie osoby duchownej prawa pełnienia funkcji.
- Ostatnie wpisy ks. Kachnowicza odsłoniły prawdziwy powód jego odejścia. Jeśli jakaś ideologia, albo uczuciowa fascynacja, staną się ważniejsze od tego, co się obiecało Jezusowi, nie wytrzymuje się wewnętrznych konfliktów i ucieka się od zobowiązań życia kapłańskiego. Pozostanie tajemnicą samego zainteresowanego, w jaki sposób zgodziło się na to jego sumienie - komentuje rzecznik kurii.
- Wielu z nas te wydarzenia napełniają bólem, nie tylko z powodu odejścia kapłana, ale też ze względu na styl, w jakim to robi. Zanim przekreśli się wszystko grubą kreską, trzeba wziąć odpowiedzialność za ludzi, którzy nam zaufali. Wyrażam ubolewanie i jest mi przykro z powodu bólu tych wszystkich, którzy zaufali ks. Kachnowiczowi jako kapłanowi, reprezentującemu Kościół oraz nauczanie Jezusa o miłosierdziu, ale też o konieczności wyznania grzechu i pokuty w drodze ku zbawieniu. Teraz patrzą oni na człowieka wybierającego ideologię stającą w kontrze do Kościoła i Ewangelii, nierzadko wulgarną, a nawet profanującą symbole dla wierzących święte – mówi ks. Adam Jaszcz.
Wiele osób wspiera ks. Łukasza Kachnowicza w jego decyzji. Życzą mu siły i wytrwałości.
„Myślałem ostatnio o tym, że gdyby syn marnotrawny z Ewangelii miał social media i poczytałby komentarze po swoim odejściu, to nigdy nie wróciłby do domu. Gdyby ojciec był jednym z komentujących, syn nigdy nie wróciłby do jego domu. Tak, miałem już taką decyzje w sercu, że nigdy nie wrócę. Nie mówię, ze wrócę do kapłaństwa, bo nie wrócę” – napisał 13 sierpnia.
ZOBACZ TEŻ: Solidarni z uczestnikami Marszu Równości w Białymstoku
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
- Wyniki Pride of Poland. Sprzedano 14 koni za 1,4 mln euro
- Kongres świadków Jehowy. Chrzest w basenie na Arenie Lublin
- Pałac w Kozłówce. Zaglądamy do remontowanych wnętrz
- Kto chce wydzierżawić dworek za 10 tys. zł? Zobacz zdjęcia!
- Chmielaki 2019. Oto kandydatki, które walczą o tytuł miss
- Który fotoradar w Lubelskiem „najskuteczniejszy"? Sprawdzamy