- Chcemy, aby niedzielna doba zaczynała się w sobotę o godz. 22 i kończyła się w poniedziałek o godz. 5 rano - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Alfred Bujara, szef Sekcji Handlu NSZZ Solidarność.
Jak tłumaczą związkowcy, wydłużenie niedzielnej doby zniwelowałoby niekorzystną dla pracowników lukę w ustawie o zakazie handlu w niedziele. Przypomnijmy, że obecny kształt przepisów pozwolił m.in. właścicielom sieci Biedronka i Tesco na wprowadzenie (bez łamania prawa) nocnej zmiany, rozpoczynającej się w poniedziałek już o godz. 00:15.
- Tym samym przetrzymuje się pracowników do godz. 23:45 w sobotę. W Niemczech ograniczenia handlu obowiązują od godz. 22 w soboty do godz. 6 rano w poniedziałki i sieci nie mają żadnych problemów z przygotowaniem swoich sklepów do otwarcia w poniedziałek po wolnej niedzieli. Wynika to z faktu, że na zachodzie te same sieci handlowe zatrudniają w swoich sklepach nawet dwa razy więcej pracowników niż w Polsce - mówi dalej Alfred Bujara.
Niedziele handlowe w kwietniu 2018. Sklepy otwarte czy zamkn...
Propozycja wydłużenia niedzielnej doby do 31 godzin trafiła już do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Co jeszcze znalazło się w oficjalnym piśmie związkowców?
- Poruszyliśmy w nim także kwestię dopuszczania rodziny do prowadzenia handlu w niedziele. Chcielibyśmy, aby dochodziło do takich sytuacji jedynie sporadycznie, dlatego konieczne jest uściślenie tematu - mówi Alfred Bujara. - Przez obecny kształt ustawy jedna z sieci zaleciła swoim franczyzobiorcom otwieranie sklepów w niedziele i zaproponowała, by za ladą stawali członkowie rodziny. Chcielibyśmy, aby po wprowadzeniu zmian, handel w siódmym dniu tygodnia mógł prowadzić jedynie właściciel – dodaje.
Ale to jeszcze nie wszystko. Związkowcy chcą też, aby rząd jak najszybciej przeprowadził konsultacje z Brukselą w sprawie e-handlu. - Nie chodzi nam o to, aby nie zamawiać w niedziele produktów przez internet, ale żeby pracownicy nie byli zmuszani w niedziele do pakowania paczek i ich dostarczania. W większości są to przesyłki przygotowywane dla zachodnich odbiorców. We wszystkich tych kwestiach trwają rozmowy z ministerstwem, mam nadzieję, że do nowelizacji ustawy o zakazie handlu w niedziele dojdzie tuż po wakacjach - podsumowuje Alfred Bujara.
TO MUSISZ MIEĆ!
Jak dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w związku z zastrzeżeniami do nowych przepisów odbyły się już pierwsze rozmowy, w których udział wzięli reprezentanci resortu, inspektorzy pracy, związkowcy oraz przedstawiciele branży handlowej.
- Spotkanie dotyczyło wątpliwości, które powstały na tle stosowania w praktyce niektórych regulacji ograniczających handel w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni oraz wyjątków, w których to ograniczenie nie obowiązuje. Celem spotkania było także zapoznanie się z dotychczasowymi doświadczeniami związanymi ze stosowaniem przepisów ustawy po pierwszych tygodniach jej obowiązywania. Obecnie jest przedwczesne dokonywanie oceny rozwiązań prawnych przyjętych w ustawie, a wstępna ocena jest możliwa dopiero po kilku miesiącach funkcjonowania przepisów ustawy - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Warto jednak przypomnieć, że jeszcze w lutym tego roku, tuż przed wejściem w życie nowych przepisów, ministerstwo zapewniało, że „jeśli pojawią się jakieś problemy, wynikające z ustawy ograniczającej handel w niedziele, to zostanie ona znowelizowana”. - Jeżeli taka potrzeba wystąpi, to nie zawahamy się i będziemy nowelizować ustawę - mówiła w lutym na specjalnie zwołanej konferencji minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbieta Rafalska.
Następne spotkanie w tej sprawie zaplanowano w resorcie na czerwiec tego roku.
WIDEO:
7000 kontroli sklepów w pierwszą niedzielę z zakazem handlu. „Większość z nich była zamknięta”
POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:
