Do groźnego zdarzenia doszło w środę rano, tuż po godz. 7, na trasie autostrady A1, ok. 300 metrów od węzła Lubicz.
Kierowca pojazdu lamborghini gallardo, jadąc w kierunku Łodzi, nagle stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewy pas i uderzył w bariery ochronne. Wtedy auto stanęło w płomieniach - informuje nas podinsp. Wioletta Dąbrowska, Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Polecamy
- Jak podwyższyć sobie emeryturę?
- Promocje na jedzenie w ogólnopolskich sieciach gastronomicznych
- Rekonstrukcja rządu: Część ministerstw do likwidacji. Gowin znowu w rządzie?
- Zakupy z hipermarketów z dostawą do domu. Nowość w Toruniu
- Konkursy dyrektorskie w toruńskiej służbie zdrowia wciąż tajne!
- Top 5 najbardziej bolesnych operacji
Pojazd prowadził 42-letni kierowca pochodzący z Gdańska.
Na miejscu pojawili się policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Z pomocą przyszli także strażacy, którzy również jechali tą samą trasą co poszkodowany kierowca lamborghini na szkolenie do Bydgoszczy - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska. Trzech z nich służy w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Pucku, trzech natomiast w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Wejherowie.
Kierowca na szczęście przeżył, jednak w związku z pożarem auta odniósł obrażenia, został poparzony i musiał zostać przetransportowany do jednego z toruńskich szpitali.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego groźnego zdarzenia. W środowy poranek padał deszcz i aura zdecydowanie nie sprzyjała kierowcom. Jak informuje podinsp. Wioletta Dąbrowska, teraz na miejscu pracują policjanci, którzy zabezpieczają ślady i ustalają przyczynę tej kolizji.
Co ważne, kierowcy jadący w stronę Łodzi mogą napotkać na autostradzie utrudnienia związane z usuwaniem skutków tego drogowego zdarzenia.
O zdarzeniu na autostradzie w kierunku Łodzi, między węzłami Turzno i węzłami Lubicz, poinformował na swoim Twitterze również zarządca autostrady AmberOne A1. Najbliższy możliwy zjazd z autostrady - SPO Turzno.
