Maciej Wąsik w prokuraturze
We czwartek, 18 kwietnia, Maciej Wąsik zjawił się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie zostanie przesłuchany w charakterze podejrzanego.
"Dostaliśmy (razem z Mariuszem Kamińskim - przyp. red.) wezwanie w charakterze podejrzanych z artykułu 244. Sąd Najwyższy orzekł, że ta czynność prawna, która miała miejsce 20 grudnia, nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej, dlatego nadal jesteśmy posłami. Traktujemy to dzisiejsze wezwanie jako polityczną represję" - powiedział dziennikarzom przed budynkiem prokuratury.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Maciej Wąsik nie przyjął zarzutów
Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości, działania prokuratury są represją polityczną ze strony Donalda Tuska. Były Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji "nie przyjął do wiadomości" zarzutów prokuratury.
"Prokurator próbował postawić mi zarzuty. Traktuję to jako represję polityczną ze strony obozu władzy. Jestem posłem, mam na to dokumenty, mam postanowienie Sądu Najwyższego mówiące o tym, że uchyla się postanowienie marszałka Szymona Hołowni o uchyleniu nam mandatów. Przypomnę, że mimo tego postanowienia, zostaliśmy osadzeni w więzieniu. W naszej ocenie bezprawnie, traktujemy to jako osobistą zemstę Donalda Tuska i będziemy w przyszłości dochodzić swoich praw. (Te przepychanki) zakończą się klęską obozu władzy, bo przypomina to stan wojenny. Atakowany jestem nie tylko ja i Mariusz Kamiński, ale także chociażby moja rodzina. Moja żona ma w pracy postępowanie dyscyplinarne za to, że broniła swojego męża" - mówił Wąsik.
Nielegalne głosowania w Sejmie?
20 grudnia 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych byłych szefów CBA za działania operacyjne podczas „afery gruntowej”. Politycy zostali wcześniej ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Według informacji na stronach sejmowych tego dnia (20 grudnia) obaj – Kamiński i Wąsik – wzięli udział w sejmowych głosowaniach.
Politycy podtrzymują, że cały czas posiadali jednak mandaty posłów i mieli prawo głosować.