Program emitowany na antenie TVP 1 przywołuje sprawy kryminalne, które wciąż są nierozwiązane. Ekipa przygotowuje rekonstrukcję wydarzeń a prowadzący - Dariusz Bohatkiewicz - w studio rozmawia z ekspertami.
Materiał dotyczący zbrodni przy ul. Lenarta nie był kręcony w Krośnie, ale w podobnej scenerii i wnętrzach, w jakich rozegrał się dramat. Do Krosna przyjechał jedynie dziennikarz Szymon Wochal, który rozmawiał z sąsiadami zamordowanego krośnianina.
Zabójca nieuchwytny od ponad 10 lat
Do zabójstwa doszło w 31 lipca 2009 roku. Do domu ofiary zapukał mężczyzna. Podał się za urzędnika. Gdy właścicielka otworzyła drzwi, napastnik sterroryzował ją przedmiotem wyglądającym jak pistolet. Zażądał pieniędzy i kosztowności.
Kiedy przerażona kobieta dała mu je, skrępował ją i czekał na powrót jej męża. Prawdopodobnie wiedział, że mężczyzna, prowadzący na pobliskim bazarze kantor wymiany walut, wróci po pracy z większą gotówką.
Gdy 77-latek wszedł do domu, bandyta zaatakował go. Wywiązała się szamotanina. W jej trakcie napastnik chwycił nóż i zadał gospodarzowi cios.
Potem zabrał mu torbę, w której było nie mniej niż 200 tys zł. Zrabował też 8 tys zł, 2 tys. euro,biżuterię o wartości ok. 15 tys. zł (3 złote pierścionki oraz 3 złote łańcuszki) i uciekł w kierunku ul. Bursaki. Mężczyzna zabrał też pistolet (P-83) i amunicję należące do właściciela kantoru.
Kobieta, gdy zdołała się uwolnić z więzów, wezwała pomoc. Było jednak za późno. Zraniony w szyję jej mąż wykrwawił się na śmierć.
Przemyślane działanie?
Policjanci ustalili, że bandyta przebywał w rejonie ulicy Lenarta dzień przed napadem.
Jego zachowanie komentowała zaproszona przez Dariusza Bohatkiewicza, gospodarza Magazynu Kryminalnego 997, do rozmowy w studio specjalistka w zakresie kryminalistyki i kryminologii z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie - Monika Całkiewicz. Jej zdaniem sprawca przygotowywał się do popełnienia przestępstwa, obserwował rodzinę, dom, próbował nawiązać kontakt z osobami, które zostały obrabowane.
- Z drugiej strony zachowywał się dość śmiało - mówiła. - Pozwolił ofiarom poznać swoją twarz, spędził kilkadziesiąt minut w domu poszukując wartościowych przedmiotów, czekając na męża kobiety, która już była związana.
Ekspertka nie przypuszcza jednak, że mężczyzna chciał zabić.
- Gdyby chciał to zrobić, miał czas żeby zabić także kobietę - mówiła. I dodała, że bardziej wygląda to na zabójstwo w emocji, być może w szamotaninie.
Śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Krośnie umorzyła w 2012 roku - wobec nie wykrycia sprawcy. Ale wciąż interesują się nią policjanci z tzw. archiwum X.
Powstały dwie wersje portretu pamięciowego podejrzewanego, ale do tej pory nie zgłosił się nikt, kto mógłby zidentyfikować mężczyznę.
Ufundowano nagrodę która przyczyni się do złapania sprawcy - to 100 tys. zł.
