Policjanci informację o tragedii dostali w piątek około godziny 13. To wtedy 46-letni mieszkaniec Sandomierza po powrocie z pracy dokonał makabrycznego odkrycia – znalazł ciała rodziców: 71-letniego ojca i 68-letniej matki.
Policjanci natychmiast pojechali na miejsce, swoje działania rozpoczęły służby dochodzeniowo-śledcze i technicy. Do mieszkania w sandomierskim bloku przyjechał też prokurator.
Syn pary mówił policjantom, że gdy rano wychodził z mieszkania, nie działo się nic niepokojącego. Jego rodzice od dawna nie żyli w zgodzie, ale była to raczej cicha „wojna” – nie rozmawiali ze sobą.
Stróże prawa mówią, że mieszkanie było zamknięte, nic nie wskazuje na to, by dostał się do niego ktoś o złych intencjach, nie było też śladów plądrowania. Jedną z najbardziej prawdopodobnych hipotez, jaką biorą pod uwagę, jest tak zwane samobójstwo rozszerzone: jedno z małżonków najprawdopodobniej odebrało życie drugiemu, a potem sobie.
- Dokładnie wyjaśniamy okoliczności tego nieszczęścia. Sekcja zwłok da odpowiedź na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną śmierci małżonków – informuje nadkomisarz Kamil Tokarski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?

Co może policjant, a czego nie?![]() | Czy dostałbyś się do policji? Test![]() |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery![]() | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże?![]() |
