W środę przed południem, dyżurny komendy policji w Nisku odebrał zgłoszenie od mieszkańca Dąbrówki o psie uwięzionym we wnykach w lesie. Na miejsce został skierowany dzielnicowy z Posterunku Policji w Ulanowie i policjant służby dochodzeniowej.
Zgłaszający będąc na swoim podwórku usłyszał skowyt psa dobiegający z lasu. Udał się w jego kierunku. Przy jednym z drzew zauważył psa z owiniętą wokół szyi stalową linką. Mężczyzna powiadomił policję. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, pies był nadal uwięziony przy drzewie. Kundelek był zakrwawiony, wyziębiony, miał problemy z oddychaniem i utrzymaniem się na łapach. Policjanci odcięli stalową linkę, która zaciskała się na szyi psa.
W związku z tym, że kundelek nie miał siły stać na łapkach, policjanci przenieśli go w ciepłe miejsce. Po kilku minutach, kiedy się ogrzał, ruszył w stronę domu. Idący za nim policjanci dotarli do właściciela. Okazało się, że uwięziony piesek to suczka karmiąca dwa szczeniaki. Kłusownictwo to naruszenie artykułu 52 prawa łowieckiego, grozi za nie kara dwóch lat więzienia i kara finansowa od 1 do 4 tysięcy złotych.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018 na Podkarpaciu. Zobacz najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów

ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI: Zmasakrowali go maczetą, teraz za to zapłacą
(Źródło: vivi24)