Wymiana na fotelu marszałka to element większych zmian z obozie władzy. Chodzi o przygotowania do przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że kandydujący do europarlamentu będą musieli zrezygnować z funkcji i stanowisk w Polsce. Dlatego marszałek Marek Kuchciński przestałby kierować Sejmem, a jego miejsce zajęłaby posłanka z Krakowa Małgorzata Wassermann.
Tyle tylko, że na razie jest ona kandydatką PiS na prezydenta Krakowa. Przez wiele miesięcy nie kwapiła się do startu w jesiennych wyborach samorządowych, ale ostatecznie otrzymała rekomendację partii i wtedy zaczęła przekonywać, że chce zostać prezydentem Krakowa. Wszystkie dotychczasowe sondaże pokazują, że Małgorzata Wassermann będzie w drugiej turze, ale tam przegra z urzędującym prezydentem Jackiem Majchrowskim. I chyba politycy PiS wierzą tym sondażom, skoro planują dla Małgorzaty Wassermann zupełnie inną polityczną przyszłość. Dla posłanki z Krakowa fotel marszałka to znacznie więcej niż najważniejszy gabinet z krakowskim magistracie.
Scenariusz, w którym Małgorzata Wassermann zostaje marszałkiem Sejmu po przegranych wyborach samorządowych, można uznać za powtórkę tego, co działo się z poprzednimi kandydatami PiS na prezydenta Krakowa. Ryszard Terlecki przegrał z Jackiem Majchrowskim w 2006 roku, dziś jest szefem klubu parlamentarnego PiS i wicemarszałkiem Sejmu. Andrzej Duda w 2010 roku nie wszedł nawet do drugiej tury wyborów samorządowych, a dziś jest prezydentem Polski.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków