O starciu dwóch wielkich mistrzów mówiło się już od dłuższego czasu. Walka elektryzowała publiczność już od momentu jej ogłoszenia. Obaj zawodnicy mieli do siebie ogromny szacunek. Tu nie było miejsca na trash talk, nie było miejsca na prowokacje, był za to kawał dobrego widowiska, którego obaj dostarczyli nam podczas gali. Było też niepokojące milczenie, po tym jak ”RoboCop” znokautował Mameda, a ten długo z maty się nie podnosił.
Na ogłoszeniu werdyktu już stał, po walce w trybie pilnym trafił do szpitala. Kilka dni później Chalidow pokazał swoją twarz w mediach społecznościowych, komentując krótko: "no masakra". Choć ta porażka odcisnęła na nim spore piętno, to płakać na pewno z tego powodu nie będzie. Bo Mamed nigdy nie płacze przez sport. Co więc zmusza go do łez? Czego się najbardziej boi i co go najbardziej denerwuje? Zobaczcie nasze wyjątkowe Q&A z Mamedem Chalidowem!
