Manchester City wygrywając z Nottinghamem Forest przedłużył serię ośmiu meczów bez porażki. W niedzielę zrewanżował się na Forrest za porażkę z 8 marca, co jest jak dotąd było ostatnią przegraną „Obywateli”.
– Siedem półfinałów z rzędu i trzy finały świadczą o wysokim poziomie tego pokolenia graczy i samego klubu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tu jesteśmy. Ten sezon nie był zbyt udany, ponieważ jest on determinowany wynikami w Premier League. Bramka zdobyta na początku meczu nam pomogła i później kontynuowaliśmy grę w tym samym tempie, ale w ostatniej tercji spotkania nie byliśmy już tak dobrzy i zmarnowaliśmy trzy lub cztery okazje na zdobycie bramki. Przeciwnik oczywiście też miał swoje szanse, nasz bramkarz grał dobrze, tego nie można zaprzeczyć, ale ogólnie rzecz biorąc zagraliśmy bardzo dobrze. Jestem szczęśliwy, że znów jestem w finale
– skomentował trener City Pep Guardiola.
Przed 1/32 finału Manchester City był wymieniany jako główny faworyt rozgrywek, a kurs na jego zwycięstwo wynosił 4,00. Crystal Palace nie znalazło się w pierwszej dziesiątce i kurs na zwycięstwo „Orłów” z Selhurst Park wyniósł 30,00.
Crystal Palace po raz trzeci dotarł do finału Pucharu Anglii. Wcześniej brał udział w decydujących meczach w 1990 i 2016 roku, ale nigdy nie udało mu się zdobyć trofeum.
Man City zagra w finale po raz trzeci z rzędu. „Obywatele” przegrali z Manchesterem United w finale w 2024 roku, ale pokonali „Czerwone Diabły” w 2023 roku.
Finał Pucharu Anglii odbędzie się 17 maja na stadionie Wembley. City będzie zdecydowanym faworytem decydującego meczu FA Cup: niedawno rozgromiłow Premier League londyńczyków 5:2.
