Jakub Kiwior w życiowej formie. Zatrzymał Real, strzelił gola w Premier League, pędzi po finał Ligi Mistrzów

Jacek Czaplewski
W ten sposób Kiwior strzelił gola Crystal Palace
W ten sposób Kiwior strzelił gola Crystal Palace PAP/EPA
Jakub Kiwior dość nieoczekiwanie stał się objawieniem Arsenalu. Piłkarz typowany zimą do sprzedaży gra od miesiąca we wszystkich meczach, w pełnym wymiarze czasowym. Mało tego, pomógł wyrzucić Real Madryt z Ligi Mistrzów i właśnie strzelił swojego pierwszego gola w Premier League. - Jest bez skazy - przekonują oczarowani kibice Kanonierów. Zachwycone Polakiem są też angielskie media, o czym świadczą ostatnie laurki w artykułach.

Punkt zwrotny w karierze Kiwiora

Kiwior zaczął rok jako rezerwowy. Do marca zaliczył ledwie trzy mecze spośród osiemnastu meczów Arsenalu. Potem poważnego urazu nabawił się Gabriel. Nieszczęście kolegi okazało się szansą od losu, której nasz rodak nie zmarnował. Fantastycznie wypadł zwłaszcza w rewanżu 1/4 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt, powstrzymując samego Kyliana Mbappe.

Teraz Kiwior zbiera pochwały za ostatni występ z Crystal Palace (remis 2:2) w Premier League, w którym zdobył bramkę z dwunastego metra po uderzeniu głową. Jeszcze przed przerwą zanotował sto procent (!) celnych podań i wygranych pojedynków. Przez wiele angielskich mediów został uznany najlepszym zawodnikiem meczu.

- W końcu pokazuje, jaki drzemie w nim potencjał. Będzie jednym z pierwszych nazwisk przy ustalaniu składu na półfinał Ligi Mistrzów z PSG - uważa dziennik "The Sun". - Trwają piękne tygodnie Kuby Kiwiora. Regularna i bardzo solidna gra podkreślona bramką - to z kolei polski głos, eksperta Michała Borkowskiego z redakcji Viaplay.

Według Sky Sports News Kiwior zasłużył na notę 7. BBC Sport uznało go najlepszym zawodnikiem Arsenalu, przyznając ocenę 5,78.

Kiwior gra o finał Ligi Mistrzów

Drugi w tabeli Arsenal nie ma już praktycznie szans na zdobycie mistrzostwa Anglii, które przegra z Liverpoolem. W przeciwieństwie do The Reds pozostaje za to w grze o Ligę Mistrzów, której nie zdobył nigdy dotąd. W 2006 roku, gdy przegrał jedyny finał (z FC Barceloną), Kiwior miał 6 lat.

W kończącej się edycji te drużyny znów mogą utworzyć finałową parę, o ile Arsenal wyeliminuje PSG, a Barcelona Inter Mediolan.

- W ostatnich tygodniach każdy występ Kuby jest lepszy i lepszy. Oby ten z PSG okazał się jeszcze lepszy - mówi w rozmowie z Kanałem Sportowym agent Kiwiora Paweł Zimończyk i zapewnia, że jego podopieczny wcale nie jest introwertykiem: - To super chłopak. Uśmiecham się nad opiniami, że jest z boku. Nawet czasami jak jestem u niego, to co chwilę dzwonią Zinczenko, Jorginho. Kuba jest jednym z najbardziej lubianych zawodników w szatni.

Pierwszy mecz Arsenal rozegra w przyszły wtorek (29 kwietnia) u siebie - z Kiwiorem w jedenastce. Transmisję w paśmie otwartym przeprowadzi TVP.

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl