Pierwsze z czterech zawodów lekkoatletycznego Wielkiego Szlema (z budżetem 30 000 000 dolarów amerykańskich) - będącego konkurencją, ale i wyzwaniem dla Diamentowej Ligi - odbyły się w dniach 4-6 kwietnia w Kingston na Jamajce i raczej... rozczarowały. Stadion "Independence Park" świecił pustkami, a relacja telewizyjna była nudna, jak flaki z olejem...
Michael Johnson namawiał Jakuba Szymańskiego na start w "Grand Slam Track" już w zbliżającą się majówkę, na "Ansin Sports Complex" w Miami, ale nasz płotkarz grzecznie odmówił...
Polak został zatrudniony w charakterze "Grand Slam Challengers", a więc jako jeden z czterech zawodników w kategorii Short Hurdles (110 metrów przez płotki + 100 metrów), którzy nie mają stałego miejsca w cyklu GST. Ostatni raz, Szymański biegał na 100 metrów w 2020 roku i wówczas ustanowił "życiówkę" - 11.24.
W tym sezonie, "Grand Slam Racers" czyli pozycję pewniaków mają zagwarantowane Amerykanie - Devon Allen, Freddie Crittenden i Daniel Roberts oraz Sasha Zhoya z Francji.
W sumie, pierwszy sezon Grand Slam Track - z rekordowym z budżetem 30 000 000 dolarów amerykańskich, z czego w nagrodach 12 600 000 $ - można oglądać w 189 krajach, w tym w Polsce, ale i na Białorusi.
W sumie w Grand Slam Track wystartuje 96 zawodniczek i zawodników na 12 dystansach, w tym 48 najlepszych z najlepszych sportowców, wybranych - decyzją Grand Slam Track Racing Committee - jako acers i 48 GST Challengers czyli tych 48 sportowców, którzy plasują się w TOP 20 każdej konkurencji (np. wschodzące gwiazdy czy wysoka forma sportowa).
