Patostreamer "Ludwiczek" ponownie oskarżony
Marcin O. w ostatnim czasie znany jest ze swojej twórczości w internecie, gdzie współpracuje z Wojciechem Olszańskim. Popularny duet "Jaszczura" i "Ludwiczka" słynie ze swoich ostrych, wulgarnych i często nienawistnych komentarzy wygłaszanych głównie podczas transmisji na żywo, za co wielokrotnie spotykała już ich kara.
Olszański w 2023 roku odbywał karę więzienia, a Marcin O. w przeszłości miewał problemy z prawem.
Teraz krakowska prokuratura przedstawiła O. nowe zarzuty.
Co zrobił Marcin O.?
Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza" po kontakcie z rzecznik krakowskiej prokuratury Januszem Kowalskim, Marcin O. jest oskarżony o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, publiczne pochwalanie przestępstwa, wygłaszanie pogardliwych, antysemickich haseł oraz „animowanie publicznej imprezy o przesłaniu antysemickim, publiczne pochwalanie antysemickich tez i podburzanie tłumu do antysemickich okrzyków”.
Konkretniej chodzi o słowa, które Marcin O. miał wypowiedzieć podczas wiecu z okazji 11 listopada w 2022 roku na kopcu Krakusa w Krakowie. Wówczas, na wydarzeniu zorganizowanym przez środowisko patostreamerów, wskazał Ukraińców i Żydów jako jednych z wrogów Polski. Jednocześnie też chwalił chociażby spalenie tekstu Statutu Kaliskiego podczas demonstracji w Kaliszu. Jest to dokumentu mówiący o przywileju tolerancyjnym dla Żydów.
Marcin O. miał zostać przesłuchany, jednak nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Kolejne zarzuty "Ludwiczka"
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy Marcin O. ma problemy z prawem za swoją działalność. W przeszłości, chociażby za wspomniane wydarzenia z Kalisza, był zatrzymany przez policję, jednak opuścił areszt po wpłaceniu kaucji.
Szerszym echem odbyła się natomiast sprawa związana z Marceliną Zawiszą. Podczas zgromadzenia w Bydgoszczy, trzymając drewnianą pałkę, obrażał posłankę Lewicy, za co trafił do aresztu na trzy miesiące.
W kwietniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał natomiast "Ludwiczka" na sześć miesięcy pozbawienia wolności oraz 12 tysięcy złotych grzywny za tamte wydarzenia. Kara została zawieszona na dwa lata w drugiej instancji.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
źródło: Gazeta Wyborcza