Mariola Jarubas, żona Adama Jarubasa:
Jestem z męża bardzo dumna. Jest dobrym człowiekiem, ma dobrą duszę. Cały czas ciężko pracuje i stara się jak może, kosztem własnego czasu, jak i rodziny. Zasługuje na taką szansę. Do mnie osobiście jeszcze to nie dotarło. Potrzebuję chwili, żeby się nad tym zastanowić, choć z drugiej strony nie mam za bardzo na to czasu, bo przecież dla mnie życie musi toczyć się zwyczajnym trybem. Obowiązki zawodowe i rodzinne są takie same cały czas. Udział męża w wyborach prezydenckich na pewno spowoduje pewne zmiany w życiu rodzinnym. Spodziewam się mniejszej aktywności na polu obowiązków domowych z wiadomych przyczyn. Kampania na taką skalę jest absorbująca, zwłaszcza dla kogoś mało rozpoznawalnego jeszcze w części kraju. Oczywiście trzymam za męża kciuki i życzę mu powodzenia oraz sukcesu, bo na taki zasługuje. Kocham go bez względu na wynik majowych wyborów. Rozmawialiśmy o jego udziale w wyborach, jak tylko media zaczęły prorokować taką ewentualność. Zaskoczyły mnie te informacje, ale nie zastanawiałam się dłużej nad tym. Jestem przekonana, że osiągnie dwucyfrowy wynik.